wtorek, 29 września 2015

Recenzja Figurki - Bandai Robot Damashii Side FFN - "Fafner Mark Sein" z "Soukyuu no Fafner"


Wiecie, jakie to fantastyczne uczucie dopaść swój Najświętszy Graal? Tę jedną, jedyną figurkę, na której zależy wam tak bardzo, że zrobilibyście wszystko by ją zdobyć? Figurkę, która osiąga na rynku wtórnym tak zawrotne ceny, że żeby sobie na nią pozwolić musielibyście chyba sprzedać nerkę i parę innych organów?
Ja wiem. Bowiem całkiem niedawno udało mi się w końcu dorwać swój najbardziej upragniony kawałek plastiku, za którym tłukłem się po aukcjach od nie wiem jak dawna. W dodatku udało mi się go dorwać za cenę o wiele niższą niż ta, którą obecnie życzy sobie za niego większość sklepów. Oto przed wami jeden z najpotężniejszych robotów w historii mechabajek - Fafner Mark Sein.

Bandai Robot Damashii - "Fafner Mark Sein"
Tradycyjnie zacznijmy od garści technikaliów oraz przybliżenia postaci, którą przedstawia figurka:

TYP FIGURKI: Figurka Ruchoma
SERIA FIGUREK: Robot Damashii, Side FFN
SERIA: Soukyuu no Fafner
POSTAĆ: Fafner Mark Sein
PRODUCENT: Bandai
MATERIAŁY: ABS, PVC
WYSOKOŚĆ: Ok.14 cm
CENA: W dniu premiery 90zł, obecnie 300-600zł. Mi udało się dopaść za ok. 280zł
DATA WYDANIA: Lipiec 2011
NAKŁAD: Standardowy
SKLEP: Surugaya

Mark Sein należy do silniejszej serii eksperymentalnych Fafnerów - "Salvator Model". Jest to drugi Fafner, za którego sterami siada główny bohater serii - Kazuki Makabe. W posiadanie maszyny wchodzi on w momencie, gdy zostaje porwany przez organizację New U.N. Gdy jest przez nich przetrzymywany, dochodzi do ataku Festum, w wyniku którego Kazuki ląduje za sterami robota. Kazuki jest w stanie bez przeszkód pilotować Seina, bowiem główny rdzeń robota to dokładnie ten sam, który znajdował się w jego poprzedniej maszynie - Fafnerze Mark Elf. Podczas swojej pierwszej potyczki z Festum, Mark Sein zostaje przez jednego z nich pochłonięty. W wyniku tego, jednostka przechodzi swoistą ewolucję i po tym, jak wydostaje się ze środka istoty, jej wygląd zmienia się drastycznie, zyskuje ona nowe umiejętności a jej siła ulega znacznemu zwiększeniu. Dodatkowo sprawia to, że Kazuki staje się jedyną osobą zdolną pilotować robota.
Mark Sein jest pierwszą w historii serii jednostką zdolną używać charakterystycznej dla Festum mocy asymilacji. Dzięki temu nie tylko staje się odporny na większość ataków tych istot, ale może także przyłączać do swojego ciała wszelkie uzbrojenie, ogromnie wzmacniając tym samym jego siłę. Co więcej - może także asymilować elementy maszyn swoich towarzyszy, udzielając im w ten sposób swojej mocy i znacznie zwiększając ich umiejętności. Zaobserwować to możemy m.in w filmie kinowym, kiedy to Kazuki pomaga pilotowanemu przez Hiroto Fafnerowi Mark Funf odeprzeć atak Mir Festum, zwiększając siłę jego tarczy. Za pomocą procesu odwrotnej asymilacji Kazuki może także ratować życia tych, którzy zostaliby inaczej pochłonięci przez Festum.
Niestety jednak, używanie tej cudownej mocy ma ogromną cenę. Fafnery to maszyny stopniowo zabijające swojego pilota, poprzez syndrom asymilacji. Jako że Mark Sein to maszyna używająca asymilacji jako swej naturalnej broni, to jeszcze bardziej przyspiesza ten proces w wyniku czego ze wszystkich występujących w serii pilotów, Kazuki jest zdecydowanie najbliżej śmierci. Pod koniec serii TV zaczyna tracić nawet wzrok oraz ma coraz większe problemy ze zdrowiem. Według prognoz z kinówki oraz Exodusa, jeśli będzie dalej pilotował Seina, to zostało mu bardzo niewiele życia...
Najczęściej używaną przez Mark Sein bronią jest Luger Lanca. Za pomocą procesu asymilacji robot może zwiększyć jej siłę tak bardzo, że wystrzał z niej przyjmuje formę nie zwykłego pocisku, a olbrzymiego lasera niszczącego wszystko na swojej drodze. 
Mark Sein jest także jednym z 4 Fafnerów potrafiących latać. Oprócz niego potrafią to jeszcze tylko modele Sieben, Nicht oraz Sechs/Sechs Amaterasu
Wraz z Mark Nicht są jedynymi Fafnerami, których nazwy nie pochodzą od niemieckich liczb. Zamiast tego, "Sein" oznacza "Istnienie".

Mark Sein miał okazję wystąpić dwukrotnie w serii Super Robot Taisen. Po raz pierwszy pojawił się w "Super Robot Taisen K", gdzie seria "Soukyuu no Fafner" miała swój debiut. Obok Dann of Thursday z "Gun x Sword" był zdecydowanie najpotężniejszą jednostką w grze, zdolną bez większych problemów niszczyć całe zastępy wrogów. Podobnie potężny jest w "Super Robot Taisen UX", gdzie siłą dorównuje takiemu olbrzymowi jak Demonbane.

Tyle słowem wstępu, przejdźmy teraz do właściwej części recenzji.

Rzeźba i malowanie

Mark Sein został wykonany wyśmienicie. Wyciągając robota z pudełka i oglądając go cieszyłem się dosłownie jak małe dziecko otwierające gwiazdkowy prezent. Wszystko, każdy najdrobniejszy detal wygląda dokładnie tak jak w serialu. Bez względu na to czy jest to ręka, głowa albo też ogon pełniący funkcję stabilizatora nie ma mowy o fuszerce. Jedyne, co niektórych może trochę razić to pojawiające się w kilku miejscach linie łączeń. Poza jedną, znajdującą się na napierśniku robota, nie są one jednak aż tak widoczne. Również malowanie prezentuje się bardzo dobrze. Żadnych wyjazdów poza określony obszar nie ma, nie dopatrzyłem się także odprysków czy innych brzydkich defektów. Fantastyczna robota, Bandai!





Bardzo wiernie odwzorowano także cały arsenał maszyny, jak i kryształy asymilacyjne. Przyjrzyjmy się im nieco bliżej.

Akcesoria i pozowalność

W pudełku oprócz figurki znajdziemy także mnóstwo akcesoriów.
Dużo masz tego stuffu, Sein


W skład zestawu wchodzą:
-Luger Lanca x2
-Uchwyty na Luger Lancę x8 (2 długie otwarte, 2 długie zamknięte, 2 krótkie otwarte, 2 krótkie zamknięte)
-Ogon Stabilizator x2 - zwykły oraz przezroczysty, mający symulować energię otaczającą stabilizator kiedy Sein fruwa
-Karabin Garm-44
-Kryształy asymilacyjne x5
-Efekt ładowania Luger Lancy x2
-Wymienne rączki x10
-Uchwyt do stojaka (stojak sprzedawany oddzielnie)
-Haczyki sczepiające połówki Luger Lancy x2 (niewidoczne na zdjęciu, bo są tak drobne że bałem się je zgubić i nie wyjąłem z pudła)

Dostajemy zatem praktycznie wszystko, co Sein miał w obu seriach TV i filmie kinowym, i co potrzebne jest do odtworzenia każdej sceny z udziałem tego wielkiego robota. Pomaga w tym także fantastyczna pozowalność - Fafner Mark Sein to chyba najbardziej ruchliwa figurka w mojej kolekcji. Punktów artykulacji ma istne zatrzęsienie i to nie tylko na kończynach, ale także i w korpusie! Dzięki temu, wyginać się może dosłownie w każdą stronę i jedyne, co ogranicza sposoby na jakie można go sobie ustawić to nasza wyobraźnia. Chcecie, żeby Sein latał? Żaden problem. A może wolicie, aby stał heroicznie dzierżąc oburącz Luger Lancę? Da się zrobić! Podobała wam się strasznie scena w której robot przygotowywał do wystrzału obie Lance? To też można odtworzyć! Jedyne, co sprawia nieco problemu, to wymiana rączek. Siedzą one w swoich szczelinach tak mocno, że momentami boję się, że coś urwę/połamię, nawet mimo faktu, że wykonane są z odpornego na uszkodzenia gumowatego plastiku. Dla bezpieczeństwa zatem zawsze najpierw podważam je delikatnie jakimś cienkim przedmiotem, a potem powolutku wykręcam z zawiasów.



Z Karabinem Garm-44


Z Luger Lancą





Strasznie lubię ustawiać figurki w dynamicznych powietrznych pozach


Z obiema lancami w rękach figurka zajmuje naprawdę dużo miejsca



Och, cześć Maron!

Chciałbym podziękować za użyczenie mi stojaczka-

ŁO JEZUS MARYJA ZAPOMNIAŁEM O ASYMILACJI!


FUCK FUCK FUCK FUCK

Spokojnie, Maron! Ja to naprawię!

I gotowe! Nie ma takiej rzeczy, której moja odwrócona asymilacja by nie wyleczyła!

U-uh, Maron?

Prepare ur Anus, desu-no.

Shiet.

I żeby to był ostatni raz, desu-no.


Mark Sein w locie



Próba odtworzenia pozy w locie z openingu


Kryształy asymilacyjne to fantastyczny effect part. Zdecydowanie mój ulubiony


Więcej dynamicznych póz
Oczywiście żadna porządna sesja zdjęciowa nie może się obyć bez fotek na świeżym powietrzu. Ponownie zatem przetuptałem się do pobliskiego Parku Wilsona, który posiada kilka lokacji do złudzenia przypominających wyspę Tatsumiya, na której dzieje się akcja serii i cyknąłem Seinowi kilka zdjęć.








Ponownie na tle mojego ulubionego wodospadu


Sein kontempluje sens swojej egzystencji


W locie





W trakcie ładowania Luger Lancy



Karabin można także rozczepić na dwie osobne części i lufę zamontować wewnątrz kryształów asymilacyjnych


Słynna scena z dwiema lancami




Pudełko i instrukcja

Z reguły w przypadku zwykłych figurek nie piszę o instrukcji, ale jednak tutaj warto o niej wspomnieć, bowiem znacznie rozjaśnia kilka spraw. Jako że Sein ma w zestawie pierdylion dodatków i kombinowanie co gdzie konkretnie wchodzi może chwilę zająć, Bandai dorzuciło doń przejrzystą instrukcję, która bardzo prosto rozpisuje, który element pasuje do jakiej szczeliny. Znajduje się tam także rozpiska z wszystkimi częściami, zatem możemy się upewnić, że niczego w pudle nie brakuje.



Samo pudełko jest nieduże, schludnie wykonane i ozdobione ze wszystkich stron zdjęciami figurki. Przez znajdujące się na jego froncie okienko można także podziwiać robota jeszcze przed wyciągnięciem go z opakowania.
Burdel w środku, bo nie chciało mi się wkładać wszystkich części zamiennych w odpowiednie szczeliny. Biorąc pod uwagę, że blister i tak jest zamknięty raczej się nie wysypią

Pudełeczko jest bardzo cieniutkie


Przykładowe pozy, jakie może przyjąć Fafner

Podsumowanie

Fafner Mark Sein to fantastyczna figurka i nie żałuję ani złotówki, nawet mimo faktu że trochę mnie kosztował. Nie dość, że robot jest naprawdę solidnie wykonany, to jeszcze dzięki świetnej pozowalności i mnogości akcesoriów ustawianie go w pozach znanych (i nieznanych) z bajki sprawia mnóstwo frajdy. Zdecydowanie polecam go wszystkim fanom Fafnera, problem jedynie taki, że biorąc pod uwagę jego kosmiczne ceny na rynku wtórnym, może być ciężko go dorwać w taki sposób, by nie nadszarpnąć zbytnio stanu swojego portfela. Ale kto wie, być może z racji tego, że Exodus świetnie się sprzedaje i Japończycy serię kochają doczekamy się wkrótce jakieś nowszej wersji lub też re-release wszystkich Fafnerów? Nie pogardziłbym, bowiem nadal czaję się na pozostałe roboty z tej serii, zwłaszcza takie piękności jak Mark Elf, Sieben oraz Nicht.

OCENA KOŃCOWA:
Rzeźba9/10
Malowanie: 10/10
Pozowalność: 10/10
Cena/Jakość: 10/10 (jeśli brać pod uwagę cenę pierwotną)

Przypominam, że już w tę sobotę startuje także drugi cour wyśmienitego "Fafner Exodus". Nie mogę się doczekać, by ponownie zobaczyć Seina w akcji!


Następna figurka to ponownie tajemnica. Powiem tylko tyle, że pochodzi z tej samej serii, co jedna ze zrecenzowanych już na tym blogu figurek.