środa, 23 kwietnia 2014

RECENZJA FIGURKI - figma Maron Makaron z "Queen's Gate: Spiral Chaos" od "Max Factory". Edycja limitowana z grą na PSP.



Coś się do mnie ostatnio szczęście uśmiecha. Całkiem niedawno pisałem wam, iż udało mi się dopaść jeden ze swoich Najświętszych Graali, czyli artbook z "Dream Hunter Rem". Niedługo potem dotarła do mnie Noel od Bandai. A ostatnio udało mi się, za śmiesznie niską cenę, dopaść jedną z tych figurek, na które polowałem odkąd chyba na poważnie zainteresowałem się tym hobby.
Przeglądając sobie z nudów Mandarake natknąłem się na figmę, przedstawiającą jedną z moich ulubionych postaci z uniwersum "Queen's Blade" - Maron Makaron - w dodatku za śmiesznie niską cenę - 100zł. Nadmienić trzeba, iż figurka ta jest dziś cholernie rzadka, bowiem dorzucana była jedynie jako dodatek do edycji limitowanej gry "Queen's Gate: Spiral Chaos" na Sony PSP.
Z niedowierzaniem zatem otworzyłem link i przeżyłem kolejny szok - pudełko, prócz figurki, zawierało pełen zestaw edycji limitowanej, czyli grę oraz saszetkę na dowód osobisty. Przez myśl przemknęło mi natychmiast - "Taka okazja może się nie powtórzyć! Zamawiaj, człowieku, zamawiaj!". Po krótkiej bitwie z samym sobą postanowiłem myśli tej posłuchać i w błyskawicznie złożyłem zamówienie. Teraz pozostawało jedynie czekać na mail zwrotny od Mandarake, czy figurka jest jeszcze na stanie...
Na moje szczęście, była. Dostałem zatem maila z poleceniem zapłaty, odpowiednią kwotę uiściłem i pozostawało mi teraz jedynie czekać, aż paczuszka dotrze pod drzwi.
Jakoże zamówiłem Maron tuż przed Triduum Paschalnym, to nie oczekiwałem, że szybko do mnie dotrze. Szczerze powiedziawszy podejrzewałem raczej, że pojawi się pod moimi drzwiami dopiero tydzień po świętach. Jakież było moje zdumienie zatem, gdy w dniu, gdy miałem wracać z wypoczynku świątecznego u rodziny, na śledzeniu paczki pojawiło się magiczne "Przekazanie przesyłki do doręczenia". Gdy przyjechałem zatem spowrotem do Poznania, prędko wyciągnąłem awizo ze skrzyneczki i biegiem ruszyłem na pocztę, coby pakę swoją odebrać.
 Gdy dotarłem już wraz z przesyłeczką do mieszkania, natychmiast przeszedłem do jej rozpieczętowywania. Po raz pierwszy miałem do czynienia z przedmiotem limitowanym, toteż uczyniłem to z "należytą czcią i ostrożnością" *śmiech*. Na samej górze pudełka znajdowała się wspomniana saszetka (więcej o niej później), pod nią zaś gra oraz sama figurka.

Garść żargonu technicznego:

Typ figurki: Figurka ruchoma
Seria Figurek: figma
Seria: "Queen's Gate: Spiral Chaos"
Postać: "Maron Makaron"
Producent: Max Factory
Materiały: ABS, PVC
Wysokość: Ok. 14cm
Cena: 100zł (w dniu premiery kosztowała ponad 300)
Data wydania: 28 Lipca 2011 roku
Nakład: Limitowany
Data zakupu: 14 kwietnia 2014 roku
Sklep: Mandarake

Przyjrzyjmy się teraz bliżej naszej bohaterce...

figma - "Queen's Gate: Spiral Chaos" Maron Makaron

Maron jest jedną z głównych bohaterek gry "Queen's Gate: Spiral Chaos". Naszą bohaterkę poznajemy już na samym początku gry, kiedy to z bliżej nieokreślonych przyczyn spada z nieba i ląduje na głowie (nie)szczęsnego kapłana "zboczeńca" imieniem Jean. Chwilę później razem zmuszeni są stanąć do walki z bandą opryszków. Z pomocą przychodzi im wtedy tajemnicza Alice, zwana również "Klucznikiem Bramy", która trafiła tu w trakcie swej misji, którą jest odkrycie powodu, z jakiego na całym świecie, z coraz większą częstotliwością otwierają się między-wymiarowe bramy.
 Wspólnie rozprawiają się z bandziorami, po czym postanawiają razem wyruszyć w podróż, by pomóc Alice w jej misji. Muszą się jednak pospieszyć, bowiem jeśli taki stan rzeczy trwał będzie zbyt długo, wszelkie światy pogrążą się w totalnym chaosie. Na całe szczęście Maron i jej przyjaciołom z pomocą przyjdą bohaterki z wielu innych gier i anime (m.in Noel z "BlazBlue", Dizzy z "Guilty Gear", Lili z "Tekken", Wonder Momo z "Wonder Momo" czy też Ivy z "Soul Calibur").
Jeśli idzie o charakter, to Maron na co dzień jest pogodną, aczkolwiek niesamowicie roztrzepaną dziewczyną. Nasza bohaterka miewa jednak często dziwaczne zmiany nastroju, w wyniku których uwydatnia się jej druga, dość sadystyczna osobowość.
Największą pasją Maron jest gotowanie, stąd też bardzo dobrze zna się na potrawach i przyprawach maści wszelakiej. Jej marzeniem jest założyć kiedyś sklep z łakociami, których jest ogromną wielbicielką. Jej innym marzeniem jest zostanie sławną na cały świat wokalistką, kochaną przez miliony idolką. Jak jednak sama stwierdza, jej "kuchenne" marzenie jest chyba bardziej realne...
Nasza bohaterka ma też ogromny kompleks na punkcie swojego biustu (dzięki czemu całkiem nieźle rozumie się z Noel), dlatego też jeśli rozmowa kiedykolwiek  nań zejdzie, bądź też gdy ktokolwiek nań spojrzy, Maron natychmiastowo stara się zmienić temat.
Nasza bohaterka ma również uroczy nawyk kończenia każdej swej wypowiedzi partykułą "Desu-no".
Rywalką Maron jest Cat Girl imieniem Aryutta. W trakcie gry dojdzie między nimi do licznych bójek, z których jednak Maron zawsze wyjdzie zwycięsko.
Tytuł jaki nosi Maron brzmi "Czarodziejska Cukierniczka", co odzwierciedla jej słodką naturę oraz pasję.

Wart wspomnienia jest fakt, że każdy z ataków Maron jest nawiązaniem do innej postaci, której głosu użyczała jej VA - Mai Nakahara. Wśród kombosów naszej bohaterki dopatrzymy się zatem m.in "Sol Graviton Spiral Crusher Punch" (atak pochodzi z "Chojuushin Gravion" w którym pani Nakahara użyczała głosu operującej pięściami Einie); podczas "Wonder Claw" Maron przejdzie w tryb yandere niczym Ryuugu Rena ("Higurashi no Naku Koro ni"); jej atak ostateczny zaś jest uderzająco podobny do "Starlight Breaker" z Nanohy (a jakby tego było mało, dopatrzymy się w nim także nawiązań do "Bram Babilonu" z "Fate/Stay Night").
Za projekt postaci odpowiada słynny rysownik o pseudonimie "Poyoyon Rock" znany ze swoich niesamowicie uroczych rysunków.

Poniżej, standardowo, zamieszczam link do oficjalnego motywu opisywanej dziś bohaterki:

Wstępniak napisany, przejdźmy zatem do głównej części recenzji.

Rzeźba i malowanie

Powiem szczerze, że po wyjęciu Maron z pudełka spędziłem bardzo długą chwilę na dokładnych jej oględzinach. Tak bardzo byłem nią oczarowany. Figurka wyrzeźbiona jest ślicznie, z dbałością o każdy najdrobniejszy detal, jak choćby pomidorkowa spinka do włosów, torebka w kształcie misia, czy też plasterek, naklejony na kolano. 




 Bardzo ładnie prezentuje się zwłaszcza brzuch bohaterki, który, jak na figurkę ruchomą, zaskoczył mnie niezmiernie dbałością i dokładnością wykończenia. Prócz normalnego korpusu mamy też dodatkowy, wymienny, na którym pancerz naszej bohaterki jest totalnie zdemolowany. Również i on jest bardzo ładnie wyrzeźbiony, z dbałością o każdy detal. Więcej o wspomnianym korpusie oraz o tym, czemu tak właśnie wygląda, wspomnę jednak trochę później.
Niestety, w 100% różowo (no pun intended) nie jest. Bardzo szybko przekonałem się bowiem, że niektóre elementy niesamowicie ciężko jest wymienić, bądź doczepić. Przykładowo, z doczepianiem płaszcza bohaterce męczyłem się dobre pół godziny, bowiem jak się okazało, do jego wykonania użyto zbyt sztywnego plastiku, przez co przez dłuższą chwilę nie chciał się on rozciągnąć na tyle, by oba zaczepy wskoczyły do odpowiednich szczelin, umieszczonych na plecach Maron. 
Drugim dość poważnym problemem jest fakt, iż prawa "szponiasta rękawica" naszej bohaterki trzyma się strasznie luźno i wystarczy drobne szturchnięcie, by odpadła. O samych akcesoriach wspomnę jednak więcej we fragmencie im poświęconym.
Złego słowa nie mogę na szczęście powiedzieć o malowaniu. Wykonane jest bardzo ładnie, z dużą pieczołowitością (nawet na najdrobniejszych szczegółach) i nie dopatrzyłem się raczej żadnych, większych odprysków.

Akcesoria i pozowalność

Maron ma całkiem sporo ciekawych dodatków. W pudle, prócz niej samej, znajdują się także:

-Wymienne twarzyczki x3 - zarumieniona,wyzbyta z emocji oraz płacząca
-Płaszcz
-Czapeczka
-Wymienne google do czapeczki
-Kosmyk włosów (umieszcza się go w czapeczkowej szczelinie, gdy Maron nie nosi kapelutka)
-Wymienny, ranny korpus
-Podstawka
-Woreczek na części zamienne
-"Queen's Gate: Spiral Chaos" - gra na PSP
-Dość... erotyczna saszetka na ID.

Zapewne zastanawiacie się, moi drodzy, gdzie standardowy dla każdej figmy zestaw łapek? A no cóż, Maron takowego... nie posiada. Tak, kochani, dostajemy jedynie dwie szponiaste rękawice i tyle. A szkoda, bo Maron przecież normalne ręce też miała. Pozostaje zatem jedynie "pożyczyć" rączki od innej figmy...
Jak wspomniałem, dość sporym problemem jest wymiana elementów. Wszystko bowiem, poza nieszczęsną prawą rękawicą, strasznie mocno siedzi w swoich szczelinach. Nie byłoby to może tak strasznym problemem, gdyby nie to, że to jednak Action Figure i wymieniane elementów jest w jej przypadku dość częstym zabiegiem. Na całe szczęście jednak, metoda "tam gdzie paluch nie może, wykałaczkę poślij" działa wyśmienicie i po krótkim zmaganiu się z zatrzaskiem elementy odskakują i można je wymienić na inne.

Pod względem pozowalności Maron mnie naprawdę bardzo zaskoczyła. Już sam fakt, że potrafi podnieść nogę wyżej, niż wszystkie moje pozostałe figmy zasługuje na uznanie. Dzięki temu nie dość, że może normalnie usiąść, to wyczyniać może jeszcze różnorakie, naprawdę cudaczne chwilami akrobacje. Bardzo fajnie przemyślano także sprawę zaczepki na podstawkę - umieszczona jest nie w plecach bohaterki, jak to ma miejsce w innych figmach, ale w jej płaszczyku, dzięki czemu nie ogranicza nadmiernie jej ruchów.
Jedynym "problemem" są kółka na wrotkach naszej bohaterki. Nie da się jej przez nie ustawić bez pomocy podstawki. Nie jest to jednak jakaś wielka tragedia, bowiem również i zwykłe figmy dużo lepiej prezentują się przytwierdzone do podstawki, aniżeli stojąc luzem.

Poniżej kilka przykładowych póz:






"Już ja wiem, na co ty patrzysz, desu-no."

"Zamierzasz się tym truć?"

"Zapomnij,  konfiskuję to, desu-no."

Pokuszono się nawet o namalowanie drobnych znaków z napisem "Danger" na każdej z rękawic




"Badass pose, desu-no"


Tak, Maron, ja też ubolewam nad tym, że nie masz w zestawie wymiennych dłoni...


Na szczęście Eila była tak dobra, że kilku do sesji użyczyła





Maron pochłonięta grą

Sprawdza status postaci, zapewne planuje kolejny ruch...

"Wyczyściłbyś ten usyfiony ekran... desu-no"

...



Jak wspomniałem, w zestawie jest też dodatkowy korpusik, który odwzorowuje ranną Maron ze zdemolowanym pancerzem. Dlaczego taki gadżet wgl w zestawie się znalazł? A no bo w grze, z której nasza bohaterka pochodzi, przeciwnika pokonać można na 2 sposoby - 1. Zredukować jego HP do 0; 2. Zniszczyć całkowicie jego zbroję/ubiór... tyczy się to tylko postaci żeńskich.
Tak więc, wymienny korpusik ze zniszczonym ubrankiem dorzucony jest do zestawu po to, aby świntuchy mogły sobie wystawić panienkę w zdezelowanym, i tak już przedtem niezwykle odsłaniającym, ubranku.

Próbka zdjęć...



NIE TAK PRĘDKO! DAICENZOR PRZYBYŁ NA ODSIECZ!







PODWÓJNY DAICENZOR! TATSUMAKI ZANKANTOU! DAISHARRRIIIN! NIE MA TAKIEJ RZECZY, KTÓREJ NASZE OSTRZA NIE BYŁYBY STANIE OCENZUROWAĆ!
Z uwagi na to, że bloga przeglądać mogą również nieletni czytelnicy, poprosiłem Zengara by ocenzurował tutejsze sprośności.
Tych, którzy jednak nadal chcą obejrzeć Maron w większym negliżu, odsyłam pod poniższy adres. Wchodzicie na własną odpowiedzialność.


Jak już pisałem, prócz figurki w zestawie jest także gra na PSP oraz saszetka. Króciutka sesja zdjęciowa poniżej:

Saszetka ze "specjalnym płynem" w środku i zawstydzoną Alice nadrukowaną na wierzchu. Płyn ma rzekomo udawać "płyn chłodzący", którego Alice używała zawsze po wykonaniu swego finałowego ataku, celem ustabilizowania temperatury w swoim specjalnym kombinezonie.
tl;dr - oficjalne, aczkolwiek głupawe usprawiedliwienie apelowania do fetyszystów. Wutevur.

"Queen's Gate: Spiral Chaos" przód pudełka

Tył

Instrukcja oraz płytka UMD

Wewnątrz instrukcji znajdziemy 3 śliczne, kolorowe ilustracje. Pierwsza z nich przedstawia Alice oraz Dizzy


Druga zaś Pastel Ink oraz Nanael

A trzecia Lili i Tomoe

Pudełko

Pudełko jest dość spore (porównywalne z tym od Eili, nawet trochę większe), kolorowe, ozdobione ilustracjami ze wszystkich stron a dodatkowo potraktowane specjalnym, odblaskowym nadrukiem, dzięki czemu wyraźnie bije odeń to wrażenie "Limitki". Dotarło jednak nieco uszkodzone (górny listek jest nieco wgnieciony). Uroki używanych przedmiotów. Kto by się tym tam jednak przejmował, skoro udało się dzięki temu za ledwo stówę dopaść limitowaną edycję gry z cholernie rzadką figurką?

Tył pudełka ozdobiony jest piękną ilustracją przedstawiającą Alice oraz Maron

Z lewej strony pudła jest ilustracja z samą Alice

Przód pudla tradycyjnie zawiera okienko, przez które możemy podziwiać figurkę jeszcze przed jej wyjęciem

Z prawej strony pudła widnieje ilustracja z Maron

Na górze zaś umieszczone jest logo gry z dopisanym na dole "Limited Pack" (jeśli mój japoński się nie myli)

Podsumowanie

Maron nie jest figurką bez wad, owszem. Problemem może być z początku wymieniane elementów, doczepienie peleryny. Dość luźno też trzyma się prawa rękawica. Nie oznacza to jednak, że figurka jest kiepska. Wręcz przeciwnie. Jeśli wziąć pod uwagę świetną rzeźbę, multum dodatków (nawet mimo braku rączek), nienaganne malowanie oraz niezwykle kolorowe pudełko to śmiało można rzec, że jest to jedna z najładniejszych i najbardziej wartych zakupu figm.  Dodajmy do tego jeszcze fakt, że w zestawie prócz samej figurki mamy również grę i specyficzną saszetkę na dokumenty.
Jestem zatem bardzo z zakupu zadowolony, tym bardziej, iż zapłaciłem praktycznie 3 razy mniej (nie licząc wysyłki) niż zestaw kosztował na początku. Jeśli kiedykolwiek natkniecie się gdzieś na Maron, bierzcie ją bez chwili zastanowienia. Zdecydowanie będzie piękną ozdobą waszej kolekcji. Problemem może być jednak, jak wspomniałem, jej znalezienie, bowiem nawet na Mandarake, które słynie z posiadania rzadkich przedmiotów w swym asortymencie, pojawia się ona niezwykle rzadko. Jeszcze rzadziej w pełnym zestawie z grą i saszetką...

OCENA KOŃCOWA:
Rzeźba8/10
Malowanie: 10/10
Pozowalność: 9/10 
Cena/Jakość: 10/10

I na tym kończymy recenzję kolejnej figurki. Następny figurkowy tekst poświęcony będzie najprawdopodobniej dawno już zapowiadanemu Gundamowi Griepe.
A teraz przepraszam, wracam do grania w "Queen's Gate"...

"Nie podoba mi się ta gra, desu-no..."