sobota, 11 czerwca 2016

Liebster Blog Award



Z reguły nie bawię się w tego typu łańcuszki i pierdoły, ale że zaproszony zostałem przez dobrego przyjaciela Xellosa, to w sumie raz wyjątek zrobić można.
Jeśli siedzicie trochę poważniej blogosferze, to wiecie zapewno, o co chodzi z tym całym "Liebster Blog Award". Jeśli jednak jesteście po prostu zbłąkanymi duszyczkami, które trafiły na mój blog klikając po prostu randomowe wyniki z "Gugla", to już tłumaczę - nominowany do tego łańcuszka bloger odpowiedzieć musi na 10 zadanych przez osobę nominującą pytań, a potem nominować także trzy inne blogaski. Oczywiście także zadając im 10 pytań. Proste? Proste. To do rzeczy:

1. Co skłoniło Cię do założenia bloga?

Prowadzone na szeroką skalę szkalowanie starych chińskich bajek. A tak bardziej serio - jestem człekiem, który cholernie lubi się rozpisywać, zwłaszcza na temat swoich pasji. Plus, potrzebowałem miejsca, gdzie mógłbym wylewać swoje przemyślenia i zrzędzić, jak to kiedyś bajki były lepsze *śmiech*. A że ludzie mówili mi, że mam fajne lekkie pióro i przyjemnie się mnie czyta, to stwierdziłem - czemu nie. No i założyłem. W sumie, mój blog służy mi też trochu jako taka praktyka dziennikarska - pisząc kolejne teksty szlifuje swoje umiejętności. 

2. Gdybyś miał wybrać tylko jedno miejsce w Japonii, które chciałbyś zwiedzić, to gdzie byś się udał?

Cholera, trudne pytanie. Uwielbiam wielkie roboty, więc mógłbym powiedzieć że Gundam Cafe albo też inny robotyczny przybytek turystyczny. Ale jestem też buyfagiem, więc strasznie ciągnie mnie do Akihabary, czy też fizycznych sklepów Mandarake. No i jest jeszcze muzeum Tezuki... cholera. Nie jestem w stanie wybrać... 

3. Czego do tej pory nie jesteś w stanie zrozumieć w kulturze japońskiej?

Na początku chciałem napisać, że fetyszy, ale w sumie nie są one ekskluzywne tylko dla skośnych. W związku z tym będzie to chyba ich przesadyzm w kwestii honoru. Serio, to jak skośni mają bzika na punkcie swojego dobrego imienia jest przerażające. A jakie paranoje i przykre sytuacje generuje...

4. Kim była/jest Twoja pierwsza mangowa miłość?

Well, oglądać te chińskie bajki zacząłem dość wcześnie, bo w wieku trzech lat (dz-dzięki, mamo), ale byłem jeszcze wtedy za mały, żeby w ogóle interesowało mnie coś takiego jak waifu. Pierwsze "poważniejsze" uczucia do rysunkowej postaci zacząłem odczuwać dopiero pod koniec przedszkola, na początku podstawówki. I rysunkowym obiektem moich westchnień była wówczas Iria, z "Zeiram the Animation", po tym jak razem z tatą obejrzeliśmy jej OVA po raz pierwszy na Hyperze. Na /m/ mówią mi, że od zawsze miałem zatem bardzo dobry gust *śmiech*. 

5. Jaka jest Twoja ulubiona piosenka z anime?

Dlaczego Ty mi zadajesz takie trudne pytania, Xel? Wiesz dobrze, jak ciężko jest wybrać ten jedyny utwór spośród pierdyliarda fantastycznych kawałków z lat 70-tych, 80-tych i 90-tych. Po długim namyśle, będzie to chyba "You Get to Burning!" z "Martian Successor Nadesico". Albo "BIG O!" z "The Big O". 


By the way, jeśli jeszcze nie obejrzeliście Nadesico, to koniecznie to zróbcie. Najlepsza chińskobajkowa komedia ever. Nie tylko trafnie wyśmiewa większość schematów spotykanych w anime, ale też złośliwie nabija się z samego fandomu.


Big O zaś to jedna z najbardziej nietuzinkowych i nieszablonowych chińskich bajek w historii. Stylistycznie taki Batman TAS z wielkimi robotami i fantastycznie napisanymi postaciami i intrygą.

6. W świecie jakiego anime chciałbyś się znaleźć na jeden dzień?

Strasznie "chuuni" pytanie *śmiech*. Nadesico albo Dream Hunter Rem. W tym pierwszym, bo uwielbiam strasznie wszystkich jego cudacznych bohaterów. Z chęcią zaprzyjaźniłbym się z takimi zajebistymi ludźmi jak Gai czy Akito. Oglądanie z nimi robobajek oraz składanie plamo byłoby fantastyczne. No i jak Bóg by dał, to może nawet bym za sterami Aestivalisa siąść mógł. W Dream Hunter Rem zaś, bo z miłą chęcią spotkałbym się ze swoją ulubioną żeńską postacią.

7. Z jakim ulubionym piosenkarzem/kompozytorem chciałbyś się kiedyś spotkać?

A mogę wymienić kilku? Bo jest Aniki (Ichiro Mizuki), jest Kageyama, jest Mitsuko Horie, jest Megumi Hayashibara, jest cała ekipa JAM Project... Z kompozytorów zaś są tacy fantastyczni, utalentowani geniusze jak Tsuneyoshi Saito (kocham za fenomenalny OST Fafnera), Joe Hisaishi, Yoko Kanno, Kenji Kawai...

8. Czy masz jakąś mangową rzecz, która przynosi Tobie szczęście?

Ale w sensie, że jakiś taki swoisty talizman, czy po prostu coś, co sprawia że mi się gęba cieszy, jak na to patrzę? Z tym pierwszym gorzej, prawdę mówiąc. Mógłbym w sumie powiedzieć, że moje koszulki z SRW czy Yattamanem, bo prawie wszędzie w nich chodzę i żyje mi się dobrze, no ale to chyba jednak nie do końca to. Jeśli jednak mówimy o tym drugim znaczeniu, to z całą pewnością jest to Fafner Mark Sein. Zdecydowanie ulubiona figurka z całej mojej kolekcji, za którą naszukałem się niesamowicie i jestem niezwykle szczęśliwy, że udało mi się ją w końcu zdobyć.

9. Jaka była najdziwniejsza rzecz, jaka się Tobie przytrafiła i była związana z Twoim hobby?

Chyba moja mama komentująca Eilę ze Strike Witches. Kiedy zobaczyła na mojej półce figmę, która zamiast nóg miała kadłuby samolotów, z lekkim przerażeniem w głosie zapytała "czy jej nogi urąbało i sam kadłub z dupą został, czy co?". Zresztą, komentarze moich rodziców na temat figurek czy gier zawsze są komiczne. Matka zwłaszcza rozbraja mnie komentując kwestie wypowiadane przez bohaterów podczas ataków w "Super Robot Taisen". Spolszczenie jednej z wypowiedzi Shinna z SEED Destiny w SRW Z3 jako "Daj no Koreczki" wygrało wszystko.

10. Czego nie lubisz w swoim ulubionym gatunku anime/mangi?

Przesadnego silenia się na głębię oraz udawania tego, czym się nie jest. A, no i jeszcze na siłę pacyfistycznych oraz pozbawionych jaj łamag, będących tanimi self-insertami dla współczesnych otaku.

Iiii to chyba wszystko? To teraz nominacje:
Kusonoki Akane 
Mirella 
Sebastian

A zestaw pytań dla was:
1. Co skłoniło Cię do rozpoczęcia przygody z blogowaniem?
2. Dlaczego wybrałaś/eś taką, a nie inną tematykę bloga?
3. Czy często miewasz blokady i nie jesteś w stanie nic napisać?
4. Czy jesteś na siebie zła, kiedy nie uda Ci się napisać nic w ustalonym przez siebie terminie?
5. Preferujesz produkcje współczesne, czy może bardziej lubisz wracać do tych z lat dzieciństwa?
6. Czy lubisz obcować z fandomem swojego ulubionego dzieła?
7. Jeśli oglądasz anime, to od jakiego tytułu rozpoczęła się Twoja przygoda z tym medium?
8. Gdybyś mogła/mógł wejść w posiadanie jednej z rzeczy, o których zawsze marzyłaś/eś, to co by to było?
9. Czy chętnie rozmawiasz z innymi ludźmi o swojej pasji?
10. Gdybyś mogła/mógł odwiedzić dowolny kraj, gdzie byś się wybrała/wybrał?


10 komentarzy:

  1. Gogu huncwocie, ja też z ojcem oglądałem za dzieciaka Zeiram the Animation... A lata później on sam zaczął oglądać WSZYSTKIE sezony Zero no Tsukaima i innych "fantasy" serii.
    Gratulacja Świetnego Gustu i Dobrego Posta (albo odwrotnie??) mam nadzieje że nominowane osoby opiszą swoje 10 pytań tak samo dobrze jak ty, bo muszę mieć co czytać siedząc w pracy ;3

    P.S. Suruga-ya TEZ ma "fizyczne" sklepy, cała sieć ich jak Mandarake.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja z rodzicami oglądałem prawie wszystko, co u nas w TV leciało. Moi co prawda nie zaczęli potem sami animu oglądać, ale podczas okazjonalnych seansów ze mną znaleźli sobie kilka ulubionych serii. Mama np. bardzo lubi Eureka 7 i Yattamana. Tacie bardzo podeszło zaś m.in FMA i Big O.

      Suru też ma fizyczne sklepy? Damn

      Usuń
    2. Jep, fizyczne sklepy + to SIECIOWKA

      Usuń
  2. Dziękuję za nominkę i już zabieram się do pisania swoich odpowiedzi ;) Haha, niektóre tłumaczenia są świetne, ale mogę tylko domyślać się niektórych reakcji Twojej mamy. Pozdrawiam
    Kusonoki Akane

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wpadnę potem bardzo chętnie poczytać :>
      I tak, komentarze mojej mamy są świetne. Ostatnio bardzo spodobała jej się statuetka Sakury z "Sakura Taisen", którą zamówiłem. Ciekaw jestem jej reakcji, jak już przyjdzie.

      Usuń
    2. Pamietaj, NIGDY nie mow prawdziwej ceny

      Usuń
  3. Większość starych bajek była lepsza od tego co dzisiaj można znaleść. Chociaż czasem zdarzają się dobre serie. ^^
    Zobaczenie muzeum Tezuki to było by coś, z tego co kojarzę była kiedyś taka internetowa aplikacja, która umożliwiała wgląd na niektóre atrakcje.
    Honor to nie jedyna zła cecha Japończyków, są też strasznym rasistami. Jeśli przyjdzie ich się o coś spytać itp. To od niechcenia pomogą, zazwyczaj też patrzą na wszystkich z góry. :v
    Dobry gust już od małego. Ja jako dziecko kochałam Kimbe, zawsze bardziej lubiłam go niż Simbe. xD
    Moja mama też się zdziwiała jak przyszły moje pierwsze nendosy z "Strike Witches". Jej pierwszą myślą było, że kupiłam jakieś "pućkowe" kaleki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak samo uważam. Co jest dość dziwne, bo biorąc pod uwagę jak dużo serii produkuje się dzisiaj w porównaniu z latami dawnymi, wydawać by się mogło, że godnych uwagi tytułów będzie o wiele więcej. Nie wspominając już o tym, że od paru lat rynek stoi totalnie w miejscu i anime praktycznie się nie rozwija.

      A słyszałem o tym. Podobno pomaganie niepełnosprawnym jest też dla nich dość sporą obrazą. A z góry to patrzą przede wszystkim na nas, "Baka Gajdżinów"/"Howaito Piggu".

      Kimba jest super! Jedna z moich ulubionych produkcji Tezuki. Lubię swoją drogą w dyskusjach na temat Króla Lwa wspominać, że Disney mocno wzorował się na tej bajce właśnie.

      Haha, na szczęście po Eili matka już trochę normalniej na kolejne "Samolodupy" reaguje. Może m.in dlatego, że pomagała mi przygotowywać panel im poświęcony, więc już bardziej ogarnia o co z nimi chodzi.

      Usuń
    2. CZy przypadkiem Kimba Bialy Lew nie leciał w Polskiej telewizji na jakims mniej znanym kanale albo Polonia 1?

      Usuń
    3. Tak. Emitowany był na Polsat 2.

      Usuń