sobota, 13 sierpnia 2016

Nowe stare anime zapowiedziane przez Discotek

Jeśli interesujecie się chińskimi bajkami trochę poważniej i buszujecie w sieci, a nie tylko oglądacie kolejne sezonowce, to zapewne mieliście okazję usłyszeć o amerykańskim wydawnictwie Discotek. Zajmuje się ono przede wszystkim licencjonowaniem kultowych anime i wydawaniem ich na Blu-Ray oraz DVD. Dostaliśmy oficjalnie dzięki nim takie serie jak choćby: "Orguss", "Mazinger Z" (nareszcie z sensownymi napisami!!), "Gaiking", czy też "Magic Knight Rayearth" (jeszcze nie wydane, z powodu licznych obsuw wywołanych problemami z robotą papierkową).
Na trwającym obecnie Otakonie odbył się chwilę temu ich panel. I jak to mają w zwyczaju, ogłosili na nim kilka nowych tytułów, które planują zlicencjonować:

1. "Space Pirate Captain Harlock - Arcadia of My Youth"



Kultowy film o najsłynniejszym kosmicznym piracie, będący alternatywną wersji dla serii telewizyjnej. Na chwilę obecną wiemy, że będzie pochodził z tego samego mastera co wersja japońska, zawierał będzie dwie ścieżki dźwiękowe oraz bonusowe japońskie trailery. W planach są również inne smaczki.

2. "Urusei Yatsura: Beautiful Dreamer"



Najlepsza chyba kinówka z fantastycznej serii romantyczno-komediowej od Rumiko Takahashi. Zawierać będzie dwie wersje dźwiękowe (w dodatku z oryginalnych źródeł!!) oraz dodatkowe smaczki, których póki co jeszcze nie ujawniono.

3. "Street Fighter II: The Animated Movie" 


Na podstawie popularnej (acz ostro przehajpowanej) serii bijatyk od CAPCOM. Fabularnie film był bardzo meh, ale wizualnie był przecudowny, co z pewnością zostanie jeszcze bardziej uwydatnione na blurejach. Całkiem nowy encoding, zapewniający tę wspaniałą "ziarnistość" starych bajek, całkiem nowe tłumaczenie, wykonane przez translatora pracującego m.in przy takich fajterowych hitach jak "BlazBlue", czy też "Skullgirls" oraz dwie ścieżki napisów. Co ciekawe - Discotek dokopało się do masakrycznie obskurnego, niewykorzystanego angielskiego tłumaczenia, w którym nazwy technik bohaterów były przełożone dosłownie. Lol content gwarantowany!

3. "Lupin the 3rd Part 2"


Druga seria telewizyjna opowiadająca o przygodach słynnego złodzieja i jego towarzyszy. Przez fanów nazywana "Red Jacket", od koloru marynarki Lupina. Wszystkie 155 epizodów zostanie wydanych na czterech DVD (każde po 40 epizodów). Discotek planuje przede wszystkim przełożyć te epizody, których nie wydały Pioneer i Geneon. Wszystkie odcinki, które zostały zdubbingowane, będą miały dostępne obie wersje językowe. Z dodatkowych smaczków będą "czyste" openingi i endingi, reklamy z bloku "Adult Swim" oraz inne, które mają dopiero zostać zapowiedziane. Wydanie ujrzy światło dzienne w przyszłym roku.

4. "Lupin the 3rd: Operation Return the Treasure"


Jedna z kinówek zaliczających się do serii "Red Jacket". Nie wiadomo narazie nic poza tym, że będzie w przyszłym roku.

5. "Charge Man Ken!!"


JEZU CHRYSTE DISCOTEK CO WY WYPRAWIACIE! THE ABSOLUTE MADMEN! Jeśli nie rozumiecie, czemu reaguję w ten sposób, już tłumaczę - "Charge Man Ken", to obok legendarnego "Ginguisera" najbardziej niesławna animacja z Kraju Kwitnącej Wiśni, przez wielu nazywana najgorszym (a jednocześnie najlepszym!!) anime, jakie kiedykolwiek stworzono. Serial w trakcie swej premierowej emisji nie zdobył zbyt wielkiej popularności. Jednak gdy po parudziesięciu latach ludzie zaczęli odkopywać poszczególne odcinki i oglądać je wspólnie na Nico Nico (a potem wyśmiewać je na 2chanie) seria została otoczona olbrzymim kultem i doczekała się nawet olbrzymiej ilości zabawek i gadżetów. 
Co czyni Kena tak memicznym, spytacie? Przede wszystkim to, że każdy z epizodów to od 30 minut do nawet godziny fabuły, upchnięte w 5 minutowe shorty. Efekt jest łatwy do przewidzenia. Postacie zachowują się jak skończeni kretyni, ich działania nie mają absolutnie żadnego sensu a poszczególne zdarzenia w ogóle z siebie nie wynikają. Jakby tego było mało, Ken bardzo często dopuszcza się bardzo nieheroicznych, jak na bohatera, czynów - w jednym z epizodów na przykład morduje jednego z naukowców, bezceremonialnie wyrzucając go z kokpitu swego pojazdu, ponieważ okazuje się iż ma on bombę w mózgu.  No i nie zapominajmy też o okropnie oszczędnej i koślawej animacji a także muzyce i efektach dźwiękowych, których praktycznie nie ma, chyba że akurat dźwiękowiec się obudził i przypomniał sobie, że wypadałoby tu jakiś łoskot wstawić.
Ludzie na /m/ już dostają, kolokwialnie mówiąc, "pierdolca". Tak samo jak wtedy, gdy Luurah ogłosił, że subuje Ginguisera.

6. "Fatal Fury: The Movie"


Kolejne animu na podstawie gry wideo. Fabularnie też takie se, ale ma mnóstwo przepysznej sakugi, czemu ciężko się dziwić, bo robił przy nim sam Masami Oobari. Póki co nie wiadomo raczej nic, poza tym, że będzie to pierwszy raz, gdy film ten ukaże się na Blu-ray.


Ostatni slajd poświęcony był kolejnej obsuwie w wydaniu MKR, więc sobie go darujemy. Co mogę ogółem rzec - Based Discotek po raz kolejny pokazuje klasę i sprawia, że płaczę rzewnymi łzami, że w Polsce nikt nam takich animcowych pieniążków nigdy nie wyda...

Zdjęcia z panelu wykonał Minovsky Article. Jego twitka znajdziecie ło tutaj

6 komentarzy:

  1. A mnie te wszystkie zapowiedzi irytują, bo jest bieżący rok, a blureje i dvd nadal są regionalizowane, a odtwarzacza sobie sprowadzać nie będę, no bez przesady.
    Więc takie pytanie: Ty masz jakiś odtwarzacz, czy też czekasz po prostu na ripy? Bo ja tam lubię płacić za kontent, ale nie nie gimnastykować się jakimiś sztuczkami, skoro jestem psem, dla którego szkoda ładnych wydań. Ostatnim fizycznym wydaniem anime jakie mam jest special dołączany do gry Samurai Warriors 4, dziś jest za darmo na Crunchy, ale nadal się nim cieszę xD
    Obari właśnie mi się głównie z Fatal Fury kojarzy! Nie, nie oglądałam, nie grałam nawet też (jestem noobem, który zaczął przygodę z SNK od KoFów), ale za >moich czasów< krążyły obrazki z jego artbooka z tą krzywuśną Mai i tym krzywuśnym Andym. Jestem ciekawa, czy dziś te projekty postaci też będą mnie tak odpychać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Raczej na ripy. Choć na upartego mógłbym się pobawić i przerobić sobie odtwarzacz tak, by czytał każdy region. Bawiłem się już tak kiedyś z odtwarzaczem w starym lapku, jak sobie Megukę na DVD-kach sprawiłem. Teraz są chyba nawet do tego aplikacje odpowiednie.

      Co ciekawe - te krzywuśne charadesigny wcale nie są naturalnym stylem Obariego. Gość wbrew pozorom umie rysować normalnych ludzi i to całkiem dobrze, co można zaobserwować choćby po twarzach jego robotów. Te wszystkie koślawe potworki, które bazgrze, biorą się stąd, że to jego mocno wystylizowany "ideał" piękności, którego stara się trzymać.

      Usuń
    2. Tak jeszcze odnośnie tych "Obarowskich" człowieków, bo uwielbiam o tym pisać - załączam poniżej obrazek z fragmentami openingów różnych serii, które animował Obari. Można nań bardzo łatwo zaobserwować, że potrafi on bardzo ładnie (i co najważniejsze różnorodnie!) rysować:
      http://imgur.com/a/TKmgS

      Usuń
    3. a mi się akurat FF podobał ale może dlatego że jestem przyzwyczajony do takiego stylu rysunku :) w sumie i SFII i FF mają u mnie wysokie oceny bo co by nie mówić akcja wartko idzie do przodu :) a biedaka andyego to mi żal co se chłop pannę znajdzie to mu ją ubijają xDD

      Usuń
    4. Ooo, danke, ale fajny, różnorodny przekrój! W sumie tego powinnam była się spodziewać, w końcu designerzy postaci w animu umieją zmieniać styl w zależności od potrzeb. Troszkię szkoda, że nie ma jakichś tytułów, bo widzę kolesia z Teknomena a na aniDB nie ma Obariego w creditach więc pewnie są niekompletne. Albo o, widzę kolesia z Hakuouki, a tam podobno tylko storyboardował jeden odcinek. No i teraz mam trochę hype na 35 odcinek Smile Precure za to :3

      Usuń
  2. Gdyby w Polsce było coś takiego... Super Niania chyba znowu wkroczyłaby do akcji XD Pozdrawiam
    Kusonoki Akane

    OdpowiedzUsuń