wtorek, 9 sierpnia 2016

Jeszcze jedna przygoda dzielnych muszkieterów - "Anime Sanjuushi: Aramis no Bouken" (1989)

Niby prowadzę blogaska przede wszystkim o starociach, a ostatnie dwa bajkowe teksty poświęcone były tytułom współczesnym. Wracamy więc z powrotem do przeszłości i wyciągamy kolejny tytuł, o którym mało kto słyszał. Zwłaszcza w Polszy. Jakiś czas temu pisałem tu o bardzo fajnej bajce o muszkieterach, na którą natknąłem się przez całkowity przypadek, a która oczarowała mnie niezwykle. Dziś przyjrzymy się trochę bliżej filmowi kinowemu, domykającemu nierozwiązane w niej wątki.Tradycyjnie pisząc o kontynuacjach przestrzegam przed ewentualnymi spoilerami i innymi pierdołami.

Akcja filmu rozgrywa się rok po wydarzeniach opowiedzianych w serii telewizyjnej. Odkąd nasi dzielni muszkieterowie udaremnili plany Żelaznej Maski i ocalili króla Ludwika, we Francji panuje względny spokój. Pewnego wieczoru staje się jednak rzecz straszna! D'Artagnan zostaje wrobiony w morderstwo! By oczyścić go z zarzutów, Aramis rozpoczyna własne śledztwo. Okazuje się, że cała sprawa jest o wiele bardziej skomplikowana, niż mogłoby się wydawać...

"Aramis no Bouken", jak sam tytuł wskazuje, koncentruje się głównie na postaci kobiecego muszkietera. I bardzo fajnie, bo Aramis należy do tych świetnych, silnych kobiet, których strasznie mi brakuje w wielu dzisiejszych tytułach. Obraz jeszcze bardziej przybliża widzowi jej przeszłość oraz pokazuje, w jak ścisły sposób łączy się ona z misją, jaką bohaterka ma w filmie do wykonania. Nie jest to jednak jedyny poruszany tutaj wątek. Oprócz tego dane nam będzie zobaczyć również zakończenie kilku innych, nierozwiązanych w serialu spraw. Prawdę powiedziawszy jednak, przedstawiono je dość przeciętnie. O ile bowiem przygoda Aramis jest całkiem ciekawa i potrafi trzymać w napięciu, tak już na przykład domknięcie wątku z zaginioną matką Jeana pozostawia bardzo wiele do życzenia. Upchnięte zostało na samym końcu filmu i sprawia wrażenie mocno naciąganego. Zupełnie tak, jakby twórcy całkiem o nim zapomnieli i dopiero po napisaniu scenariusza przypomnieli sobie, że wypadałoby je gdzieś w filmie umieścić. Trochę rozczarowujące jest także finałowe starcie z Milady, tym bardziej w porównaniu z satysfakcjonującą "ostateczną" rozgrywką z serii telewizyjnej.
Choć Aramis zdecydowanie gra tu pierwsze skrzypce, to nie oznacza to, że pozostali bohaterowie zostali całkowicie zapomniani. Athos, Porthos a także D'Artagnan również mają tutaj swoje role do odegrania, choć nie aż tak istotne, jak w serialu.

Pod względem technicznym film prezentuje się bardzo ładnie. Projekty postaci nabrały więcej szczegółów względem serii telewizyjnej oraz widać na nich zdecydowanie więcej cieniowania. Nie rozczarowują również tła. Utrzymane w klimatycznej kolorystyce ulice Paryża nadal pełne są przykuwających oko detali, podobnie jak i pełne przepychu pałace, czy też zapierające dech w piersiach rozległe polany i górskie łańcuchy. Świetna jest także sama animacja - bardzo płynna i pozbawiona większych chrupnięć, czy też spadków jakości. Dodatkowo okraszona również świetną pracą kamery. Zwłaszcza pojedynki i inne sceny akcji wypadają bardzo dobrze - efektowne, pełne ciekawych ujęć i z nie najgorszą choreografią.
Muzyka także dalej na wysokim poziomie. Kouhei Tanaka nie odpuszcza i nadal serwuje nam świetne, rytmiczne kawałki, idealnie podkreślające rozgrywające się na ekranie wydarzenia. Bardzo ucieszyło mnie również wykorzystanie openingu znanego z serii telewizyjnej. Tym razem nawet w dłuższej wersji. "Yume Bouken" to świetna piosenka i szkoda by było, gdyby nie uatrakcyjniła kolejnej przygody dzielnych muszkieterów. 
Jakość gry aktorskiej również nie zaliczyła spadku. Aktorzy po raz kolejny dali z siebie wszystko i odgrywanych przez nich postaci słucha się z prawdziwą przyjemnością. 

Podsumowując - "Aramis no Bouken" to całkiem przyjemny film. Domyka większość nierozwiązanych spraw z serii telewizyjnej i pozwala jeszcze raz zobaczyć naszych ulubionych bohaterów w akcji. I choć niektóre z wątków dałoby się zdecydowanie lepiej przedstawić, to ogółem tragedii nie ma. Pod względem oprawy audiowizualnej produkcja wypada bardzo solidnie i nie mam doń praktycznie żadnych zastrzeżeń. Jeśli obejrzeliście już serię telewizyjną i ciągle mało wam przygód walecznych muszkieterów, to jak najbardziej warto się tytułem tym zainteresować.

Typ Anime - Film Kinowy
Rok produkcji - 1989
Pełny Tytuł: „Anime Sanjuushi - Aramis no Bouken” ("The Three Musketeers Anime - The Adventure of Aramis")
 Reżyseria: Yuyama Kunihiko
Scenariusz: Tanami Yasuo
Muzyka: Kouhei Tanaka
Gatunek: Akcja, Dramat, Komedia, Historyczny
Liczba Odcinków: 1
Studio: Studio Gallop
Ocena Recenzenta: 7/10

Screeny:








1 komentarz:

  1. serial oglądałem na 90% bo postacie z screenów wyglądają znajomo ale filmu chyba jednak nie bo nie wydaje mi się by na niemcach dawali filmy a tam oglądałem ekranizacje klasyków literatury w japońskim wydaniu :) z wyjątkiem małej księżniczki bo ją na drugim programie nadawali sobotni ranek :) wszystko to była solidna robota z pozytywnym przekazem dziś się takich balsamów na duszę już nie kręci :)

    OdpowiedzUsuń