sobota, 8 lutego 2014

RECENZJA FIGURKI - Nendoroid Petit "Mylene F. Jenius" z "Macross 7" od "Good Smile Company"


Jak zapewne już wiecie, "Macross 7" jest moją ulubioną częścią sagi "Macross". Posiada najciekawsze moim zdaniem postacie, totalnie zwariowany (i świetny przy tym!) pomysł na walkę z obcymi, rewelacyjną muzykę i genialne projekty mecha. Jednostki z tej serii są również najpotężniejszymi supportami w historii "Super Robot Taisen", a w niektórych sytuacjach swoimi piosenkami są nawet w stanie walczyć z najpotężniejszymi przeciwnikami (Gaioh, czy choćby Kaiser Ephes).
Nic zatem dziwnego, że staram się dorwać wszelkie gadżety i figurki z serią tą związane. Problem jednak w tym, że... seria ta zdecydowanie dostaje zbyt mało miłości od producentów. Wolą oni nagminnie doić "Frontiera" (blah) i tak jakoś zapominają o starszych (i lepszych) odsłonach, zwłaszcza o Siódemce i Plusie.
Ostatnio jednak "Good Smile Company" zdecydowało się wydać zestaw Nendoroid Petit, przedstawiających 7 najważniejszych żeńskich bohaterek sagi. Jedną ze zfigurkowanych pannic okazała się być Mylene F. Jenius z "Macross 7". I jak zapewne się domyślacie, nie mogłem przegapić takiej okazji, toteż natychmiastowo podpiąłem się pod organizowany przez Agon split.
Mylene dotarła do mnie jakiś tydzień temu, jednak dopiero teraz, gdy przyjechałem na chwilkę do Głogowa, mogłem ją odebrać. Przyjrzyjmy się jej zatem nieco bliżej~

Nendoroid Petit "Macross Heroines" - Mylene F. Jenius

Mylene jest drugą wokalistką słynnego zespołu "FIRE BOMBER". Gra w nim również na gitarze basowej. Poza tym jest dość ważną w mieście osobą, bowiem jest córką kapitana floty 7 - Max'a Jenius - oraz pani prezydent City 7 - Mirii Jenius. Jak nietrudno się domyślić zatem, na co dzień użerać musi się nie tylko z (jej zdaniem) szurniętym Basarą, ale także nadopiekuńczą mamusią, która co rusz wysyła zań ochroniarzy, którzy mają dbać o jej bezpieczeństwo. A jakby tego było mało, jej mama, bez jej wiedzy oczywiście, stara się zeswatać ją z kapitanem "Diamond Force" - Gamlinem Kizaki.
Najbliższym przyjacielem naszej bohaterki jest małe kudłate stworzonko imieniem "Guvava". Niestety, do figurki stworek ten nie został dołączony (a szkoda).

Mała porcja informacji technicznych:

Typ figurki: Nendoroid Petit
Seria Figurek: "Macross Heroines"
Seria: "Macross 7"
Postać: "Mylene F. Jenius"
Producent: Good Smile Company
Materiały: ABS, PVC
Wysokość: Ok. 7cm
Cena: ok. 20zł (tyle wyszło za sztukę w naszym splicie)
Data wydania: 16 Grudnia 2013 roku
Nakład:Standardowy
Data zakupu: Grudzień 2013 roku
Sklep: AmiAmi

Ustawmy sobie teraz nastrojową muzyczkę:


I przejdźmy do dokładnych oględzin.

Rzeźba i Malowanie

Powiem szczerze, że jestem naprawdę bardzo pozytywnie zaskoczony. Figurka, mimo że dość malutka, jest naprawdę ładnie i szczegółowo wykonana. Nie dość, że wyrzeźbiono ją w fajnej, dynamicznej pozie, z rewelacyjnie uchwyconym efektem rozwiania włosów (które niezmiernie podobają się mojej mamie) to jeszcze wszystko pomalowane jest z pieczołowitością i dbałością o detale. Nigdzie nie dopatrzyłem się wyjechania za linię, lub też odprysków farby bądź niedokładnego pokrycia. Niezmiernie podoba mi się także twarz, która podobnie jak cała figurka, wykonana jest z niezwykłą wprost  dbałością o szczegóły.
Jedyne, co jest moim zdaniem tak trochę "Byle jak" zrobione to antenki wystające z czupryny naszej bohaterki. Trzymają się w swej szczelinie "na słowo honoru" i wystarczy lekkie szturchnięcie palcem, by wypadły z otworu. A zamontowanie ich to prawdziwa mędorga, podobnie zresztą jak pozostałych akcesoriów, ale o tym więcej za chwilkę...

Porcja zdjęć:






Akcesoria i Pozowalność

Szczerze mówiąc niewiele mogę tu napisać, bowiem figurka jakaś bardzo ruchoma nie jest. Ot, da się kręcić jej głową i zmieniać ułożenie łapek. I to wszystko.
Z akcesoriów mamy gitarę basową, na której grała Mylene, wspomniane antenki do zaczepienia na górze włosów oraz podstawkę. Szkoda, że nie ma Guvavy...
Od razu wspomnieć tutaj muszę, że figurkę do kupy złożyć jest niezmiernie trudno (cholera, męczyłem się z tym dobre pół godziny), a nawet jeśli już nam się to uda, to jeszcze trzeba ją zaczepić na podstawce, co dosłownie graniczy z cudem, bowiem wystarczy jeden fałszywy ruch i wszystko się rozleci...
Wybaczcie brak zdjęć, ale wszystko co mogłem w tej materii pokazać, uchwycone zostało już na poprzednich fotografiach, a co więcej jakoś nie widziało mi się ponowne rozbieranie Mylene na czynniki pierwsze, by pokazać każde akcesorium oddzielnie...

Pudełko

Szału nie ma. Pudełeczko jest proste, schludne i ozdobione fotografiami figurek z zestawu na każdej ze stron. W środku, w woreczkach foliowych, znajduje się figurynka i dodatki do niej. Ot, proste i praktyczne.


Wybaczcie słabą jakość... na pudełku przedstawione są wszystkie bohaterki, jakie można znaleźć w zestawie. Ranka Lee i Sheryl Nome (Macross F), Mylene (Macross 7), Sara Nome (Macross Zero), Lynn Minmey (Macross: Do You Remember Love?) oraz Sharon Apple (Macross Plus). Oprócz nich jest też sekretna figurka, przedstawiająca Ishtar z "Macross II"



Podsumowanie

Mylene jest figurką niezwykle uroczą i zdecydowanie jestem zadowolony z zakupu.  Figurka mimo niewielkich rozmiarów prezentuje się ślicznie i z miejsca trafiła na listę moich ulubionych. Jedynym jej minusem jest to, że niezwykle ciężko ją złożyć i ustawić na podstawce, ale gdy to się już uda, prezentuje się niezwykle ładnie. Niezwykle spodobała się również mojej mamie, więc to również można uznać za jej plus *śmiech*.
Warto kupić? Warto. Zwłaszcza, jeśli tak jak ja kochacie "Macross 7". Mylene zdecydowanie będzie ozdobą kolekcji każdego fana.
Teraz do kompletu brakuje mi jeszcze tylko Basary i pozostałych członków "FIRE BOMBER". GSC, proszę, ładnie proszę~

OCENA KOŃCOWA:
Rzeźba9/10
Malowanie: 10/10
Pozowalność: 5/10 (aczkolwiek to nie jest tu najważniejsze)
Cena/Jakość: 9/10

Na sam koniec zdjęcie porównawcze. Możecie sobie zobaczyć, jak duża jest Mylene w porównaniu do recenzowanego ostatnio Big O






3 komentarze:

  1. Z Macrossów oglądałam tylko Frontiera, nie był taki zły, chociaż za dużo niepotrzebnego rozczulania i zajmowania się głupotami XD więc dziewczynki z figurki nie kojarzę. Zresztą na figurkach się nie znam, jedyne co mogę powiedzieć to że jest malutka i ładna C:

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obiektywnie mówiąc "Frontier" tragiczny nie jest. Ino postacie ma byle jakie trochę (choć Ozma jest genialny i ma świetny gust muzyczny) i pod względem pomysłu na fabułę wypada tak... blado trochę na tle innych Macrossów.
      Protagonista też mnie jakoś nie zachwycił. Wolę nonszalanckiego Isamu i podchodzącego z dystansem do życia Basarę, aniżeli kolejnego nastolatka z dylematami.
      Muzykę i projekty mecha F miało świetne. Tutaj naprawdę mnie bardzo pozytywnie zaskoczył. Z projektami postaci już gorzej, jakoś do mnie nie przemawiay.

      A siódemkę polecam kiedyś obejrzeć. Ale najpierw trzeba oryginalną serię obadać i uodpornić się na tzw. "Stock Footage"

      Usuń
  2. Niestety za żadne Macrossy jeszcze się nie zabrałam. *grzeszygrzeszy* Więc wypowiem się tylko na temat petitka, ogólnie uważam, że mają one w sobie dużo uroku i sama kiedyś bym jakiegoś chciała. ^^

    OdpowiedzUsuń