środa, 7 maja 2014

Mordercza czarodziejka, warzywni wojownicy i wojenne maskotki - "Dai Mahou Touge" (2006)

Dziś ponownie seria nieco mniej oldschoolowa, aczkolwiek tak cholernie niszowa i obfitująca w nawiązania i parodie starych tytułów, iż uważam że warto tu o niej wspomnieć.

Do rzeczy zatem. Czemu dziś się przyjrzymy? A, jakoże mam ostatnio fazę na bajki o czarodziejkach, to kolejnej serii z gatunku "Magical Girls". Tym razem jednak dość nietuzinkowej, bowiem pokazującej nam, że kraina magii wcale nie jest tak różowa, jak mogłoby się nam wydawać.

Tanaka Punie to śliczna, niewinna i przyjazna każdemu żyjącemu stworzeniu księzniczka Magicznego Królestwa. Naszą słodką bohaterkę poznajemy w momencie, gdy ma zostać wysłana na ziemię, celem odbycia końcowej fazy swego treningu, który udowodnić ma, iż jest godną następczynią tronu. Z faktu tego nie jest zbytnio zadowolony tatuś naszej bohaterki, bowiem obawia się on o to, że jego najdroższemu słoneczku, nie daj Boże, ktoś wyrządzi tam krzywdę. Jego skomlenia szybko zostają jednak uciszone silnym strzałem w papę od małżonki. Po krótkim i ckliwym pożegnaniu, Punie wyrusza zatem na ziemię, by tam pokazać swój kunszt magiczny i zasłużyć sobie na tytuł królowej.
Z racji swojego niesamowitego uroku, nasza bohaterka z miejsca podbija serca wszystkich chłopców ze szkoły, do której trafia. Nie podoba to się zbytnio trzęsącemu całą placówką gangowi chłopczyc, którym przewodzi piękna, aczkolwiek wredna (przez co nie może znaleźć sobie lubego) Anego. Wraz ze swoimi przydupasami dopada ona Punie na przerwie i ma zamiar pokazać jej,  że w szkole tej panują twarde zasady i nie ma ona prawa czarować wszystkich wkoło. Zanim jednak gang zdąży cokolwiek zrobić, nasza bohaterka wyciąga swój czarodziejski przedmiot - "Liryczny Tokariew" - i po wyrecytowaniu magicznego zaklęcia - "Liryczny Tokariewie... POZABIJAJ ICH WSZYSTKICH" nasyła na swe oprawczynię armię wojowniczych... warzyw, które bardzo skutecznie spuszczają im łomot, zmuszając je do ucieczki.
Niedlugo potem Punie zaprzyjaźnia się z śliczną prymuską szkolną - Tetsuko - oraz spotyka ponownie swą ukochaną maskotkę - uroczego Paya-tan - który przybył tutaj z samego Magicznego Królestwa, aby "sprawować pieczę", nad swą ukochaną panią.
Jak szybko się okaże, zadanie powierzone Punie jest dużo trudniejsze, niż z początku mogłoby się wydawać. Na królewski tron bowiem chrapkę ma wielu innych delikwentów, którzy zrobią wszystko, aby tylko zająć jej miejsce i zawładnąć Magicznym Królestwem. Na całe szczęście, Punie ma nie jednego asa w rękawie i oprócz władania potężną magią potrafi również... skopać tyłki swym przeciwnikom, przy użyciu zaawansowanych sztuk walki.

"Dai Mahou Touge" to naprawdę rewelacyjna parodia gatunku "Magical Girls". W pokręcony sposób bowiem przerabia typowe dla gatunku zagrania i charaktery postaci, przedstawiając je w nowej, ociekającej brutalnością i czarnym humorem konwencji. Poczynając od okrutnej magicznej inkantacji, przez specyficzny sposób pozyskiwania maskotek, na groteskowym przedstawieniu Królestwa Magii i panujących w nim zasad kończąc. Dodajmy do tego jeszcze fakt, że nasza bohaterka, jak i jej przeciwnicy, prócz sztandarowych zaklęć magicznych w repertuarze swych ciosów posiadają również różnorakie style walki oraz najdziwniejsze rodzaje uzbrojenia. A jakby tego było mało, twórcy sprytnie przemycili do serii multum nawiązań nie tylko do gatunku "Magical Girls" ale również do wielu tytułów spoza niego. Doszukamy się tu nawiązań do "Minky Momo", "Gundama", "Mazingera Z", "Kinnikumana" i wielu innych produkcji.
Historia co prawda jakaś nazbyt skomplikowana nie jest, ale czy to serio jest najważniejsze w produkcji, która jest parodią gatunku? Moim zdaniem forma luźno powiązanych ze sobą epizodów, przedstawiających coraz to kolejne i coraz to dziwniejsze sytuacje, w jakie pakuje siebie (i wszystkich wokół) bohaterka działa wyśmienicie i funkcjonuje dużo lepiej niż ciągła, skomplikowana historia. Anime to ma bowiem przede wszystkim bawić widza, serwując mu dawkę absurdalnego, niezwykle czarnego chwilami humoru, i robi to naprawdę wyśmienicie.

Jakoże jest to parodia gatunku, to spodziewać należałoby się bohaterów, będących przerysowanymi charakterami postaci spotykanych w produkcjach typu "Magical Girls". I owszem, część z nich takowymi przerysowanymi karykaturami jest, jednak oprócz nich ujrzymy tu również postacie, które całkowicie zaprzeczają swoim stereotypom. Przykładowo, o ile Punie wygląda na typową, słodką i zawsze uśmiechniętą dziewczynkę, tak bardzo szybko pokazuje nam swoje drugie, prawdziwe oblicze - chłodnej, wrednej i sadystycznej mendy, która bez litości zmiecie z powierzchni ziemi każdego, kto się jej przeciwstawi... no, chyba że jest on członkiem jej rodziny, na takich delikwentów nasza bohaterka ma inne sposoby...
Również maskotka, Paya-tan, ma swoje za uszami, aby jednak nadmiernie nie spoilerować, więcej na ten temat nie wspomnę.
Odnośnie czarnych charakterów... ciężko szczerze mówiąc powiedzieć, czy takowe w tej serii występują. Zwłaszcza zważywszy na to, że wszyscy praktycznie (z wyjątkiem Tetsuko) usiłują się tu nawzajem powybijać, aby przejąć władzę nad Królestwem Magii. Na dobrą sprawę śmiało stwierdzić można, że jedyną postacią, której można przypiąć łatkę "Pozytywnej" jest wspomniana Testuko właśnie. Jako jedyna nie dybie ona na niczyje życie ani nie angażuje się w żadne wojny.

Pod względem oprawy audiowizualnej anime wypada bardzo ładnie. Projekty postaci są przyjemne dla oka (nawet gdy przedstawione są w sposób karykaturalny), tła kolorowe i szczegółowe, animacja zaś płynna i brak w niej większych zgrzytów. Swoją drogą, warto wspomnieć, że nawet sceny, w których nasza bohaterka używa swego czarodziejskiego przedmiotu, za każdym razem wyglądają nieco inaczej.
Muzyka jest dość specyficzna. Jak na parodię przystało, usłyszymy tutaj wiele cudacznych, rytmicznych piosenek, oprócz nich jednak będą tutaj też takie, które swoim brzmieniem przypominają bardziej coś z horroru bądź thrillera. Trudno się jednak temu dziwić, biorąc pod uwagę to, jak brutalnie chwilami wyglądają bójki między bohaterami. Zdecydowanie najlepszą piosenką w całym serialu jest jednak opening, który w genialny sposób wyśmiewa wszystkie cukierkowe piosenki, znane z bajek o czarodziejkach - w rytm skocznej, radosnej piosenki bowiem, bohaterka śpiewa o tym, jak to zamorduje swoich przeciwników;  w jaki sposób przejmie władzę nad królestwem; jak wiele sposobów ma na ukaranie nieposłusznych sługusów itd. Refren zaś spytacie? Słynna inkantacja - "Liryczny Tokariewie, pozabijaj ich wszystkich!".
Aktorzy spisali się wyśmienicie i bardzo dobrze oddają charakter swoich postaci. Godny pochwały jest zwłaszcza fakt, iż potrafią oni błyskawicznie zmienić tonację swojego głosu w zależności od tego, w jakim nastroju jest obecnie ich bohater. Najbardziej zauważalne jest to w przypadku Punie, której seiyuu - Rina Satou - praktycznie non stop zmuszona jest "przełączać się" między wesołym, dziewczęcym głosikiem, a ponurym, chłodnym głosem sadystki.

Polecam? Polecam. Zwłaszcza miłośnikom czarnego humoru oraz tym, którzy chcą zobaczyć, w jak ciekawy, pokręcony sposób można podać wyeksploatowany już, wydawać by się mogło, gatunek, jakim jest "Magical Girls". Zaryzykuję nawet stwierdzenie, iż "Dai Mahou Touge" jest produkcją dużo bardziej wywracającą cały gatunek do góry nogami, aniżeli słynna "Madoka".

Typ Anime - Seria OVA
Rok produkcji - 2006
Pełny Tytuł: „Dai Mahou Touge”  ("Magical Witch Punie-chan")
 Reżyseria: Tsutomu Mizushima
Scenariusz: Tsutomu Mizushima
Muzyka: Ryuuji Takagi
Gatunek: Magical Girls, Czarna Komedia, Parodia
Liczba Odcinków: 4 epizody rozbite na 2 mini odcinki
Studio: Studio Barcelona
Ocena Recenzenta: 8/10

Screeny:








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz