piątek, 9 września 2016

Recenzja Figurki - figma Angela Balzac z "Rakuen Tsuihou: Expelled from Paradise" od Max Factory


Jak zapewne pamiętacie, pod koniec recenzji Yume obiecałem, że wkrótce pojawi się na blogu również Angela. Niestety, za każdym razem kiedy chciałem się zabrać za robienie jej zdjęć, albo psuła się pogoda, albo też musiałem jechać do pracy. W końcu jednak udało mi się wygospodarować chwilę wolnego czasu i zrobić pięknej agentce kilka fotek, by mieć materiał do tekstu. Bez dłuższego przeciągania zaczynajmy więc:

"Rakuen Tsuihou: Expelled from Paradise" - figma Angela Balzac
TYP FIGURKI: Figurka Ruchoma
SERIA FIGUREK: figma
POCHODZENIE: "Rakuen Tsuihou: Expelled from Paradise"
POSTAĆ: Angela Balzac
PRODUCENT: Max Factory
RZEŹBIARZ: Masaki "APSY" Asai
MATERIAŁY: ABS, PVC
WYSOKOŚĆ: Ok.15 cm
CENA: ok. 160zł
DATA WYDANIA: 16 Maja 2016 roku
NAKŁAD: Standardowy
SKLEP: AmiAmi

Angela jest jedną z najlepszych agentek specjalnych wirtualnego świata "DEVA". Inteligentna, wysportowana i obyta w sztukach walki, od lat skutecznie chroni go przed wszelkiej maści niebezpieczeństwami. Pewnego dnia jednak pojawia się godny, a jednocześnie nietypowy przeciwnik - tajemniczy haker "Frontier Setter". By go schwytać, nasza bohaterka udaje się na ziemię, skąd przeprowadza on swoje ataki. By poruszać się po świecie rzeczywistym, Angela potrzebuje jednak fizycznego ciała. W tym celu za pomocą specjalnej maszyny kreuje sobie ludzką powłokę, ale jako że bardzo jej się spieszy, to gwałtownie skraca czas jej tworzenia, przez co przybiera formę 16-latki (ładny otaku pandering, panie Urobutcher...). I w takiej też formie została odwzorowana w postaci figurki.


Rzeźba i Malowanie





Figurkowa Angela niezwykle wiernie odwzorowuje postać znaną z filmu. Sporo pomaga w tym zapewne fakt, że animacja w nim była wykonana w pełni techniką komputerową, dzięki czemu Max Factory miało już na dobrą sprawę gotowe modele, na których mogło bazować. Mamy tutaj zatem do czynienia z niezwykle szczegółowym, niemal idealnym wręcz obrazem bohaterki. Spore wrażenie zrobiło na mnie to, z jaką dokładnością i pieczołowitością została wyrzeźbiona nie tylko śliczna twarz bohaterki, ale również wszystkie jej walory. Max Factory zadbało o to, aby jak najwierniej oddać seksapil Angeli. Świetna rzeźba brzucha, krągłe piersi i kształtna pupa  zdecydowanie przyciągają oko.
Niesamowicie podobają mi się też odstające elementy stroju bohaterki, wykonane z ładnego, przezroczystego zielonego plastiku. Dodają figurce tego fajnego "futurystycznego" efektu i bardzo fajnie prezentują się zwłaszcza pod światłem. A i malowanie nie zawodzi - szczegółowe i bez żadnych paskudnych odprysków, czy też przerw.

Światło prześwitujące przez przezroczyste elementy daje bardzo fajny efekt


Na plecach bohaterki, pod specjalną osłonką znajduje się także dodatkowy otwór na podstawkę, pozwalający ustawić ją w takich pozach, na które nie pozwala "łapka". Ale o tym więcej za chwilę.


Niestety jednak, już przy samych oględzinach rzeźby da się dostrzec kilka problemów. Choć ciało bohaterki prezentuje się bardzo atrakcyjnie, tak już jej bujne, piękne włosy zostały wykonane trochę na odwal się. Nie tylko widać na nich szpecące grudki plastiku, ale jeszcze lewa kitka za nic nie chce trzymać się na miejscu i odpada przy najdrobniejszym nawet szturchnięciu. Oj nieładnie, Max Factory.

Akcesoria i Pozowalność


Niestety, jak wiele nowszych figm, Angela bardzo rozczarowuje, jeśli idzie o akcesoria. W zestawie znajdziemy zaledwie:

- Pistolet
- Wymienne buzie x3 (pewna siebie, czarująco uśmiechnięta, zażenowana)
- Wymienne rączki x10
- Zapasowy staw do dłoni
- "Klockową" Angelę
- Podstawkę dla Angeli oraz jej klockowej wersji
- Specjalną "łapkę" do podstawki, umożliwiającą figurce przyjęcie większej liczby póz

I to tyle. Niezbyt powalający zestaw, nawet jeśli na upartego można powiedzieć, że mamy tutaj dwie figurki. Nie dano nam nawet poncho, które dorzucane było do Nendoroida. Bardzo irytujące jest także to, że strasznie łase na kasę ostatnimi czasy Max Factory po raz kolejny zaserwowało nam cios poniżej pasa. Od jakiegoś czasu bowiem praktykują sprzedawanie figurek pozbawionych niektórych akcesoriów, które są w zamian oferowane tylko i wyłącznie w ich sklepie internetowym, za kosmiczne pieniądze. I o ile w przypadku niektórych figurek nie boli to jeszcze tak bardzo, bo można się bez nich obejść, tak co poniektórym zabierane są bardzo istotne elementy. Na przykład ikoniczna roześmiana buzia u Mio Sakamoto ze "Strike Witches". Podobnie jest w przypadku Angeli - tutaj zabrano nam jej naburmuszoną "tsundere" buzię, która tak dobrze podkreślała jej charakter. 

Przyjrzyjmy się jednak pozostałym twarzyczkom:

"Wszystkie" trzy buzie razem. Od lewej - pewna siebie, czarujący uśmiech oraz zażenowana

Uśmiechnięta Angela

Pewna siebie Angela

Zażenowana Angela
Jeśli idzie o miniaturową, klockową Angelę zaś - prezentuje się ona całkiem fajnie, wykonana jest z dbałością o detale i bardzo ładnie pomalowana... ale dość rozczarowuje swoją ruchomością. Jedyną częścią jej ciała, która może wykonać jakiś większy ruch, jest głowa. Ręce ruszają się tylko w górę i w dół, nogi zaś ledwo do przodu i ledwo do tyłu. Nie boli to na szczęście jakoś strasznie, biorąc pod uwagę że to tylko dodatkowa pierdoła, a nie główna część zestawu.






"Duża" Angela jednak nie rozczarowuje pod względem ruchomości. Nawet mimo faktu, że jej nietypowy kostium nieco ogranicza ruchy jej nóg w przód, to nadal potrafi przyjąć multum efekciarskich i atrakcyjnych póz. Kilka z nich, tradycyjnie, przedstawiam poniżej:


Angela sprawdzająca szczegóły misji


Dat Ass tho











Z mieczem pożyczonym od Yume


"Ale naprawdę, żeby nawet poncho mi nie dali?"

Angela jest rozczarowana tym, jak niewiele dostała akcesoriów...





"Moe Moe, Kyun~!"




"Czy mogę już skończyć przyjmować głupie pozy?"

"Doprawdy! Dziewczyno, jak ty się tak możesz ubierać?"

"Na co Ci te wszystkie falbanki? A ta peleryna? Cholernie niepraktyczne!"
"S-słucham?!"

"Odezwała się ekspertka od "praktycznego" ubioru!"

"Chcesz mi powiedzieć, że ten tandetny, wyzywający cosplay to dużo lepszy strój roboczy?"
"H-hę?!"

"Przyznaj, że ubierasz się tak tylko po to, żeby faceci oglądali się na Twój tyłek!"

"M-masz jakiś problem? Szukasz guza, siostro?!"
"No dawaj!"

"Pokażę Ci, że lepiej nie zadzierać z najlepszą agentką DEVA!"

"Jasne, jasne! To ja Ci pokażę, jak kończy się szkalowanie najlepszej Meguki!"

「 ゴ ゴ ゴ」

"Dobra, dobra, dosyć tego. Pomóż mi tu, Yda."

"Angela, nie zachowuj się jak gówniarz."
"A-ale!"

"Puść mnie! Ona sama się prosi o skopanie jej tej roznegliżowanej dupy!"
"No już, już."

Pudełko

Pudełko nie różni się jakoś szczególnie od tych od innych figm. Dostajemy standardowy kartonowy prostopadłościan z okienkiem na przedzie i zdjęciami przedstawiającymi figurkę w przykładowych pozach na każdym z boków. Prezentuje się może niezbyt atrakcyjnie, ale jest schludne i praktyczne, a to w końcu najważniejsze.





Podsumowanie

Angela jest bardzo ładną figurką. Zachwyca wiernym odwzorowaniem postaci, wraz ze wszystkimi jej walorami oraz nie najgorszą pozowalnością. Rozczarowuje jednak trochę tandetnością wykonania włosów oraz niezbyt pokaźną ilością akcesoriów. Doprawdy, jest mi strasznie smutno, że Max Factory jest coraz bardziej chciwe i oferuje coraz mniej, za coraz więcej. Tęsknię za czasami, kiedy figmy kosztowały ledwie 3000 JPY a oferowały tyle akcesoriów, że zawstydzały wszystkich innych producentów figurek.
Czy zabawkę polecam? Tak, zwłaszcza fanom filmu. Acz niekoniecznie w jej oryginalnej cenie. Choć jestem z Angeli całkiem zadowolony, to wciąż nie mogę pozbyć się wrażenia, że zostałem trochę oszwabiony. Dobrze chociaż, że miałem na tyle "Rozumu i Godności Człowieka" że nie dałem się skusić jednej dodatkowej mordce i nie zapłaciłem dużo bardziej kosmicznej kwoty.

OCENA KOŃCOWA:
Rzeźba: 8/10
Malowanie: 8/10
Akcesoria: 4/10
Pozowalność: 8/10
Pudełko: 6/10
Cena/Jakość: 6/10

I to by było na tyle. Następnym razem (mam nadzieję, że nadejdzie on dużo szybciej) przyjrzymy się kolejnej ślicznej Robo-dziewczynce i koleżance Yume - uroczej chuuni Francuzce - Mel.


A jeśli wszystko pójdzie "zgodnie z keikaku" to zaraz po niej spodziewać się możecie fantastycznej, o wiele droższej figurki przedstawiającej bohaterkę jednej z najważniejszych serii w japońskiej popkulturze. Trzymajcie kciuki i uzbrójcie się w cierpliwość~

6 komentarzy:

  1. a tak z ciekawości robią może samobieżne figurki(nakręcane zdalnie lub kablem sterowane ) czy nikt jeszcze na to nie wpadł bo że rynek na to by się znalazł to jestem pewny ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Są, są. Na przykład taka dreptająca/pływająca Shimakaze:
      http://pl.myfigurecollection.net/picture/1602039&ref=item%3A178916

      Usuń
    2. do poziomu angelic layer jeszcze trochę brakuje xDD

      Usuń
  2. Sama chciałam na początku zamówić figmę Angeli, ale po tym jak zobaczyłam jej "obfite" dodatki zrezygnowałam. Może kiedyś skuszę się na jej nendo. :P
    Nie tylko Max Factor ostatnio robi wszystko "na odwal się", GSC też ostatnio sobie bardzo pogrywa z dodatkami do nendosków. :v

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Apropo jeszcze "Strike Witches" ciekawa jestem ile jeszcze przyjdzie mi czekać na nendoska Mio. ; ^ ;

      Usuń
    2. No ja się jednak skusiłem, bo bardzo mi się projekt postaci (mimo totalnie absurdalnego kostiumu) strasznie podoba. Zastanawiałem się też w sumie, czy jej tego ponczo samemu z czegoś nie zrobić, ale nie bardzo mam pomysł co by się nadawało. Musiałbym się po sklepach z używaną odzieżą czy coś przejść.
      Ogółem ostatnio "śmieszna" sprawa z tymi action figya. Z jednej strony się cieszę, że dostajemy ich o wiele więcej niż kiedyś i w dodatku z tak wielu różnych tytułów, ale z drugiej coraz rzadziej są one warte takiej kasy, jaką sobie za nie producenci życzą. Zresztą, z modelami też ostatnio takie cyrki. Zwłaszcza Koto chce niebotyczne kwoty za swój stuff.

      Ja nadal czekam na figmę Erici. Znaczy, nie na nią konkretnie, ale miałem nadzieję, że skoro ją zapowiedzieli to coś się ruszyło i zobaczę wkrótce Shirley i Trude... a tu nic...

      Usuń