czwartek, 8 stycznia 2015

Nieśmiertelnej parki przygód ciąg dalszy - "3x3 Eyes: Seima Densetsu" (1995)

Jeśli nie oglądałeś pierwszej części sagi, przerwij czytanie tego tekstu w tym momencie, gdyż pojawić mogą się w nim dość poważne spoilery. Dziękuję za uwagę~
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Z kontynuacjami sprawa często wygląda niestety tak, że są one dużo gorsze od pierwszych części. Wspomnieć wystarczy takie tytuły jak "Martian Successor Nadesico: The Prince of Darkness", "M.D. Geist II: Death Force" czy też nawet "Hitsugi no Chaika: The Avenging Battle" z poprzedniego sezonu. Dlatego też do kontynuacji przygód Pai i Yakumo podchodziłem z lekką niepewnością. Jak się jednak szybko okazało, niesłusznie.

Cztery lata po tym, jak Pai zaginęła po walce z Benaresem - potężnym Wu należącym do okrutnego władcy rasy Sanjiyan Kaiyanwanga - dojrzalszy i lepiej wyszkolony w sztukach walki Yakumo trafia w końcu na ślad swej ukochanej. Niestety jednak, dziewczyna cierpi na amnezję i nie jest w stanie rozpoznać swego Wu. Co gorsza, dość szybko okazuje się, że jej moc została zapieczętowana przez podwładnych Benaresa. A jakby tego jeszcze było mało, wkrótce na naszą parkę z coraz większą częstotliwością zaczynają napadać paskudne demony. Aby chronić Pai i pomóc jej odzyskać pamięć, Yakumo postanawia zatem zabrać ją do ojczyzny jej przodków - "Świętej Ziemi", do której mistyczne przejście znajduje się gdzieś w odległym Tybecie...

Druga część "3x3 Eyes" jest zdecydowanie lepsza od pierwszej. Choć na pierwszy rzut oka historia nadal wydaje się jechać na podstawowych schematach, tak robi to na tyle umiejętnie, że zdecydowanie potrafi widza zaciekawić. Co więcej, obfituje w liczne, chwilami naprawdę niespodziewane zwroty akcji, które zdecydowanie uatrakcyjniają opowieść. Dużo lepiej wypada też pacing, zwłaszcza że odcinki nie trwają już tylko po 20 minut, ale aż 45. Dzięki temu twórcy mogli dużo lepiej rozplanować poszczególne wydarzenia i seria nie wydaje się aż tak popędzana, jak poprzedniczka. Zachowano także wyśmienity setting serii. Szkoda jedynie, że nie rozwinięto kilku niedomkniętych wątków oraz że nie powraca żaden z bohaterów z poprzedniej części sagi.
Skoro o bohaterach już mowa, Ci również wypadają tutaj lepiej. Bardzo fajnym zabiegiem było moim zdaniem odwrócenie ról Yakumo oraz Pai - o ile w pierwszej serii to Pai w swej formie Sanjiyan musiała często ratować swojego niedoświadczonego Wu, tak tutaj to Yakumo w końcu ma okazję zabłysnąć i pokazać, że przez te 4 lata wcale nie próżnował. Nadal rozwijany jest także wątek romansowy pomiędzy obojgiem bohaterów, który w ostatnim odcinku osiąga bardzo fajnie przemyślany punkt kulminacyjny. Nie porzucono także przedstawiania nieśmiertelności bardziej jako przekleństwa, aniżeli błogosławieństwa. A i również postacie drugoplanowe dostają w końcu trochę więcej uwagi, dzięki czemu nie wypadają już aż tak blado, jak w serii pierwszej.

Oprawa audiowizualna także uległa poprawie. Szczególnie projekty postaci wypiękniały i patrzy się na nie naprawdę z przyjemnością. Zwłaszcza postacie kobiece nabrały dużo więcej uroku, nie przemieniając się przy tym w przesłodzone maszkarony podobne do tych z "Cyberteam in Akihabara". Tła nadal są szczegółowe i utrzymane w klimatycznych barwach a projekty potworów nietuzinkowe i groteskowe. Co do animacji zaś - jest płynniejsza, zwłaszcza w scenach starć, jednak nadal sporo w niej chrupnięć. Pojawiło się też coś, czego w anime strasznie nie lubię, czyli "pokazy slajdów" mające na celu po prostu zaoszczędzenie kasy. Na całe szczęście nie ma ich aż tak dużo, by przeciętny widz strasznie się nimi przejął.
Muzyka nadal jest klimatyczna, jednak podobnie jak ta z poprzedniczki nie zapada zbytnio w pamięć i poza samym anime nie brzmi już tak dobrze. No, może z kilkoma wyjątkami - motyw grający w scenach romantycznych z udziałem Pai i Yakumo niesamowicie wpadł mi w ucho. Nadal boli mnie też fakt, że większość piosenek wokalnych z serią powiązanych w samej bajce się nie pojawia...
Gra aktorska wypada dużo lepiej niż w pierwszej części. Aktorzy z większym uczuciem przyłożyli się do swojej roboty i brzmią o wiele bardziej przekonująco. Strasznie ucieszyłem się również z faktu, że do Megumi dołączył tutaj mój inny ulubiony seiyuu - Otsuka Houchuu - znany z takich ról jak m.in Beck z "The Big O", Gates z "Fullmetal Panic", czy też Melan z "Brigadoon".

Podsumowując - "3x3 Eyes: Seima Densetsu" wypada dużo lepiej, niż poprzedniczka i zdecydowanie przekonało mnie do sięgnięcia po komiksowy pierwowzór. Naprawia większość problemów pierwszej serii a i wprowadza kilka fajnych urozmaiceń. Nadal nie jest to jednak produkcja idealna - wciąż dostrzec można problemy z animacją a i denerwować może nieco zastępowanie jej w niektórych wypadkach statycznymi planszami, tylko po to by zaoszczędzić kasę. Boli też trochę fakt, że nie dokończono co poniektórych wątków z serii poprzedniej. Zdecydowanie jednak polecam z tytułem tym się zapoznać, bowiem pomimo kilku problemów dostarczyć potrafi mnóstwa dobrej rozrywki.

Typ Anime - Seria OVA
Rok produkcji - 1995
Pełny Tytuł: „3x3 Eyes: Legend of the Divine Demon” ("Sazan Eyes: Seima Densetsu")
 Reżyseria: Kazuhisa Takenouchi, Kiyoko Sayama
Scenariusz: Kazuhisa Takenouchi, Yuuzo Takada
Muzyka: Kaoru Wada
Gatunek: Horror, Battle Shounen, Romans
Liczba Odcinków: 3
Studio: Toei Animation
Ocena Recenzenta: 6.5/10

-Warto wspomnieć, że obie części serii zostały wydane w Polsce na DVD w roku 2005. Za ich wydanie odpowiada "Anime Virtual", które dało nam także "Suzumiya Haruhi no Yuutsu", czy też "Mahou Sensei Negima"

Screeny:






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz