piątek, 7 marca 2014

Demoniczny Heros znów w akcji - "Devilman OVA: Demon Bird" (1990)

"Robot Girls Z" już za nami, tak więc pozostając w "Nagaiowych" klimatach bierzemy dziś na warsztat kolejną produkcję, przy której wujek swoje palce maczał - drugą OVA z serii "Devilman". Zatytułowana "Demon Bird" ekranizuje ona drugi oraz po części trzeci tom mangi opowiadającej o przygodach demonicznego antyherosa.

Akcja drugiego epizodu osadzona jest niedługo po wydarzeniach z "The Birth". Akira, po tym jak przejął kontrolę nad Amonem, zyskał możliwość transformacji w brutalnego antyherosa - Devilmana - i pod tą postacią zwalcza zagrażające ludzkości demony. Pewnego wieczoru odbiera dość dziwny telefon, który nakazuje mu udać się do pobliskich kanałów. Nasz bohater oczywiście wyzwania nie odrzuci (jakżeby mógł, wszakże nie pozwala mu na to duma jego demonicznej połowy), zatem natychmiastowo wyrusza, by sprawdzić cóż to za diaboliczne stworzenie życzy sobie się z nim zobaczyć. Na miejscu Akira zastaje tajemniczą jaskinię, której rezydentem okazuje się być paskudny żółwi demon - Jinmen. Pierwsze, co naszemu bohaterowi rzuca się w oczy, to makabryczna skorupa demona, na której znajdują się twarze osób przez niego pożartych. Jedną z nich jest twarz matki Akiry. Demon z nieskrywaną wprost przyjemnością wyjawia naszemu bohaterowi, iż dusze pożartych przez niego ludzi nie zaznają nigdy spokoju i przez całe wieki "ozdabiają" jego skorupę. Poirytowany Akira chce oczywiście natychmiastowo rozprawić się z potworem, ten jednak ucieka się do nieczystej zagrywki i za każdym razem, gdy nasz bohater chce zmienić się w Devilmana, pokazuje mu twarz jego matki na swej skorupie. Uniemożliwia w ten sposób naszemu bohaterowi transformację, bowiem Akira obawia się, co pomyślałaby jego matka, gdyby ujrzała jak szkaradnym stał się potworem. Prowadzi to oczywiście do tego, iż nasz bohater początkowo dostaje tęgie lanie od Jinmena. W końcu jednak matce Akiry udaje się dotrzeć do serca swojego syna. Przekonuje go ona, iż nie musi się on powstrzymywać i powinien zrobić to, co do niego należy. Nasz bohater, choć nie bez oporów, staje zatem do walki i po długiej i trudnej potyczce pokonuje żółwiego demona, rozrywając na pół jego skorupę. Zabija niestety w ten sposób również wszystkie jego ofiary, w tym także i swoją matkę.
Nie jest to jednak koniec zmartwień naszego bohatera. Niedługo po tych wydarzeniach bowiem, do miasta przybywa piękna Siren - zakochana niegdyś w Amonie wojowniczka z Krainy Demonów. Usłyszawszy o tym, iż Amon opanowany został przez człowieka, poprzysiągła sobie, iż to ona będzie tą, która zabije słynnego "Devilmana", stawiającego opór nacji Demonów. Wkrótce zatem, między Akirą a Siren, będzie musiało dojść do nieuniknionej konfrontacji, z której zwycięsko wyjdzie ten wojownik, który okaże się silniejszy i sprytniejszy.

Drugi epizod "Devilmana" jest stanowczo bardziej nastawiony na akcję, aniżeli opowiadanie historii. W porównaniu z "The Birth" segmentów fabularnych jest tu dużo mniej, zjawiskowych starć zaś dużo więcej. Z racji tego, widz może się chwilami czuć nieco zagubiony w tym wszystkim i nim zdąży się połapać, zaserwowana zostaje mu kolejna potyczka.
Warto wspomnieć również, że zmieniono nieco kolejność wydarzeń, względem pierwowzoru. W mandze, Akira najpierw stoczył bitwę z Siren, dopiero później zaś z Jinmenem. Co więcej, w mandze ofiarą Jinmena nie padła matka Akiry, a całkiem inna, choć nadal ważna dla niego osoba. By nie spoilerować jednak, więcej na ten temat nie wspomnę.

Bohaterowie są niestety mniej wyraziści, niż w pierwszej OVA. Możliwe, iż odniosłem takie wrażenie z racji tego, iż w "Demon Bird" jest dużo mniej dialogu, mimo wszystko jednak dość wyraźnie rzuca się w oczy fakt, że najwięcej uwagi poświęcono Akirze i Siren. Pozostałe postacie występują raczej epizodycznie i ich rola sprowadza się do okazjonalnego bycia "Damą w Opresji" (Miki), bądź też "Herosem przybywającym z odsieczą" (Ryou). Żadna z postaci nie przechodzi również jakiejś nader znacznej zmiany - charaktery są dość proste i raczej nie ma co spodziewać się po nich ciekawych, długich wywodów. Najdłuższą i najciekawszą rozmową odbytą w tej OVA jest chyba ta o zależnościach między demonami a pozostałymi elementami ekosystemu. Najciekawszą relacją zaś jest wątek miłosny między Siren a Kaimem... szkoda jedynie, że w porównaniu ze swym mangowym pierwowzorem, jest on tak skondensowany i upchnięty praktycznie na samym końcu.
Podobał mi się jednak fakt, że demony ponownie nie grają fair i zachowują się dokładnie tak, jak na piekielne stworzenia przystało. Są dumne, okrutne, przebiegłe i zadowolone z tego, iż ktoś darzy je nienawiścią

Daniem głównym jest tu zdecydowanie oprawa audiowizualna. Szczegółowe, świetnie cieniowane projekty postaci cieszą oko, podobnie jak pełne detali i utrzymane w odpowiednio stonowanych barwach tła. Zjawiskowo prezentuje się również animacja. Płynna, bez zgrzytów, ze świetnymi przejściami kamery. Szczególnie bitwy popisać mogą się niezwykłym rozmachem i zjawiskową wprost choreografią. Na największą pochwałę zasługuje powietrzna bitwa Akiry i Siren nad nocnym miastem - jest to chyba jedna z najciekawiej zanimowanych walk, jakie przyszło mi w anime obejrzeć. Pełno w niej dynamicznej pracy kamery, śmiałych ujęć pod ciekawymi kątami, dodatkowo dodajmy jeszcze rewelacyjną grę świateł i cieni oraz świetnie oddane wrażenie prędkości i dynamiki obojga walczących. Istna rewelacja.
Muzyka była już rewelacyjna w pierwszej OVA, gdzie idealnie wpasowywała się w tło wydarzeń i tworzyła dlań świetną atmosferę. Podobnie jest i tu, jednak z racji tego, iż "Demon Bird" bliżej do fantastycznego filmu akcji, aniżeli pełnego grozy horroru, to uświadczymy tu zdecydowanie więcej szybkich, rytmicznych motywów, napawających sporą dawką adrenaliny. 
Gra aktorska również zasługuje na pochwałę. Zwłaszcza głosy Akiry oraz Demonów zagrane są iście wyśmienicie i słucha się ich z nieskrywaną przyjemnością. Aktorom bardzo dobrze udało się oddać pokręcone charaktery swych postaci, dzięki czemu ani na chwilę, słuchając ich wypowiedzi, nie odnosiłem wrażenia sztuczności.

"Demon Bird" nie jest najlepszym anime, jakie widziałem. I mówię to jako osoba, która "Devilmana" darzy ogromnym sentymentem. OVA posiada kilka istotnych wad, jak np. płytkie, względem oryginału postacie, czy też nieco zbyt duże braki w kwestii segmentów fabularnych. Nadrabia to jednak rewelacyjnie wykonaną oprawą audiowizualną, która cieszy zarówno oczy jak i uszy, pokazując wyraźnie, iż jest to produkt z wyższej półki animacji. Ogółem rzecz ujmując, jest to taki średniak - z całą pewnością spodoba się fanom sagi "Devilman" oraz zwolennikom mocnego kina akcji. Wszystkim tym jednak, którzy chcieliby obejrzeć coś ambitniejszego, radzę lepiej rozejrzeć się za czymś innym. W "Demon Bird" niestety nie ma tyle głębi, ile było w komiksowym pierwowzorze, a szkoda wielka, bowiem zdecydowanie OVA ta tylko by na tym zyskała. 

Typ Anime - Seria OVA
Rok produkcji - 1990
Pełny Tytuł: „Devilman OVA: Demon Bird”
 Reżyseria: Tsutomu Iida
Scenariusz:  Tsutomu Iida, Go Nagai
Muzyka: Kenji Kawai
Gatunek:Akcja, Horror
Liczba Odcinków: 1
Studio: Dynamic Planning
Ocena Recenzenta: 6/10

Screeny:







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz